Wyjdź ze strefy komfortu i zacznij żyć.

Śmiem twierdzić, że strefa komfortu, to strefa szkodliwa. Wciska nas w bezradność i pozorne bezpieczeństwo.


Już chciałam napisać sobie laurkę, jak to jestem pozbawiona oczekiwań. Nieprawda. Mam. Mam całą masę oczekiwań. Mam w sobie ocean oczekiwań. To nie są potrzeby, tylko oczekiwania. Potrzebę trzeba zaspokoić, bo to ważne dla zdrowia (weź nie idź długo do toalety, albo nie zjedz, albo nie ochroń się przed zimnem czy gorącem, ale to potrzeby). My, ludzie zachodniej cywilizacji jesteśmy utkani z oczekiwań.
Oczekuję szacunku i akceptacji, jako człowiek. 
Czy je dostaję? Z reguły tak. Duże tak. Nie mogę narzekać. Polska i większość kultur, z jakimi mam do czynienia są obszarami całkiem poprawnymi. Czy to oczywistość? Nie. 
Jestem emancypantką. Równouprawnienie oznacza dla mnie równe traktowanie. Znam ludzi, którzy twierdzą, że to niemożliwe. Nie zgadzam się z tym. To wręcz konieczne, jeśli ludzkość ma wyjść o chociaż kolejny centymetr dalej z platońskiej jaskini (kto chociaż trochę interesował się filozofią, to skojarzy, innym polecam poznanie tej koncepcji).  Nie mam na myśli braku hierarchii, a bezwarunkowy szacunek i akceptację, tudzież tolerancję. Naprawdę ludzie za bardzo ulegają prostym manipulacjom. Jak się o tym nie wie, to trudno, ale żyjemy w czasach dostępu do wiedzy o wszystkim. Nie trzeba, acz można, studiować podstawowych mechanizmów gier społecznych, po to, żeby się w nich poruszać, ale przede wszystkim nie dawać się w nie wciągać.
O, luźna obserwacja. Zobaczyłam ostatnio matkę warczącą wręcz do małego dziecka (byli na lodach, siedzące na ławeczce dziecko było zainteresowane otoczeniem i loda nie chciało, ale matka mu go wmuszała) i przeszła mi przez głowę refleksja, że  hejt wynosi się z domu, nie tylko z otoczenia. Przecież taki człowiek dorasta i dla niego będzie oczywiste, że można być do ludzi niemiłym, chamskim, agresywnym, krótko mówiąc, zachowywać się bez szacunku. 
 
Strefa komfortu jest przed telewizorem i w internecie i za zamkniętymi drzwiami, za cudzymi plecami, gdzie się jedzie po innych, leje jadem bez hamulców, bez refleksji "co mi to daje? po co mi to?". 
 
Ostatnio widziałam jakiś materiał, namawiający do tworzenia korytarza życia dla motocykli. Naprawdę. Motocykliści mieliby być na przywilejach karetki na sygnale, bo się zmieszczą, więc ustąp im, w korku jedź przy krawędzi. Dlaczego? Skąd takie pomysły? Szanujmy się. Stoimy w korku, to stoimy w korku. Życie. Audiobooka sobie włącz, porozmawiaj przez telefon, różne są sposoby na spędzanie tego czasu. Jeździjmy na zamek, a nie na wariata, nie wymuszajmy, nie wciskajmy się, szanujmy siebie i innych.
 
Strefa komfortu to bezmyślność i powielanie, a nawet pogarszanie schematów, często szkodliwych dla siebie i innych. Wymuszamy na innych uprzywilejowanie na pocieszenie? Pewnie, że fajnie mieć przywileje, sama lubię, ale jak ich nie mam, to też jest OK. Jesteśmy w pewnych okolicznościach równi. Mieszam wątki z premedytacją. Czasami coś sobie rekompensujemy kosztem innych. Warto to widzieć, bo może zacznie gnieść i po prostu będziemy takie zachowania eliminować, a to prosta droga do wychodzenia ze strefy komfortu, w poszukiwaniu nowych rozwiązań i obszarów. 
 
Nie można się rozwijać, nie można mieć dobrego życia gardząc innymi, nagminnie po prostu szukając okazji do zlekceważenia innych, począwszy od bezsensownego wkurwa na własne dziecko czy męża albo żonę, czy szefa albo pracownika, na motocyklistach pakujących się nam bezmyślnie pod koła skończywszy (ostatnio widziałam taki manewr  przed sobą - motocyklista o milimetry prawie wpakował się pod samochód zmieniający przepisowo pas, bo sam zmieniał pasy prawie w poprzek kilkupasmowej jezdni, bez kontroli sytuacji - widziałam to z tyłu, więc akcja była ciężka a to motocyklista jeszcze stukał się w czoło do kierowcy samochodu. Poważnie, ktoś łamie przepisy i stuka się w czoło do innych.) 
 
Ostatnio ktoś próbował mi udowodnić, że chamstwo i krótkowzroczny egoizm to asertywność. Cóż za niezrozumienie definicji. Dla mnie asertywność, to asertywność. To nie ma prawa stać koło chamstwa w zachowaniu. Asertywność to też wewnętrzny spokój. Czasami trzeba ją w danych okolicznościach zbudować, ale człowiek się całe życie uczy. Dla mnie mistrzostwo asertywności to wewnętrzny spokój i pielęgnowanie swoich wartości. Emocje? No pewnie.

Myślałam, że pandemia pokaże nam wagę relacji, wolności, samostanowienia, solidarności, szacunku do życia.
Bywa dziwnie. 
Uśmiecha mnie życie. Uśmiecha mnie świat. Jest strasznie dziwnie momentami. 
 
A co z tą strefą komfortu? Ostatnio gdzieś usłyszałam, że prawdziwi liderzy w ogóle w niej nie są. 
Zgadzam się z tym. Strefa komfortu nas przykurcza i ogranicza, zabija kreatywność. Wygodne ciepełko komfortu to klatka. Nie ma złotej klatki -  to iluzja. Klatka to klatka. Nawet duży wybieg to iluzja. ZOO to ZOO. Można co najwyżej przyjąć postawę szympansa i delektować się plusami leniwego bujania na linie.

Najgorsze piekło może być strefą komfortu. 

Strefa komfortu to klatka. Dla niektórych zbyt ciasna, niestety jednak wyuczona bezradność nie pozwala im się uwolnić. Ale można. I warto. Nie trzeba być liderem (chociaż można :), żeby sięgać po to, co dla nas najlepsze i jeszcze dobre dla świata.

Ostatnio (znowu) słyszałam w radio jakąś kampanię społeczną, namawiającą do reakcji i zgłaszania obserwacji przemocy domowej. Nie wiem, czemu ciężkie pieniądze idą na to, zamiast na ośrodki pomocy ofiarom przemocy w wychodzeniu z takich relacji. To, że ja ktoś zgłosi, że sąsiad bije żonę, nie pomoże jej na stałe, ale jej ucieczka od takiego męża już tak. Czemu kampania nie namawia do... odwagi uwalniania się z takich relacji? Nie wiem a przecież to z reguły jedyne skuteczne rozwiązanie. Życie w szacunku, do siebie i do innych.
Strefa komfortu to iluzja, bo życie to ciągły ruch i zmiany.

To modern slow. 
Marzena

Komentarze

  1. Zasiedziałem się za bardzo w swojej strefie.
    Czekam na cud.
    Cały czas na coś czekam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy za zaangażowanie w pomoc w zrozumieniu tego tematu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl