20 zasad slow life

Podaję zbiór 20 zasad, które wystarczą, żeby być slow, czyli pierwsza pomoc, dla zdesperowanych i sfrustrowanych. Przemyśl, przeanalizuj i zmień, skoryguj swój kurs:



1. Kontroluj dopływ informacji. Możliwie często bądź offline. Albo zachowuj się, jakby tak było. Wycisz telefon i inną elektronikę. Wszyscy żyjemy w sieci. Zapewniam. Od kilkudziesięciu lat. Teraz bardziej? Pozory. Świat poczeka. Gorzej. Da sobie radę bez ciebie. Serio. Straszne, nie? No to pomyśl, że jak się wykończysz pędząc, to i tak będzie musiał. Poznaj własne tempo. Bądź nie-do-zatrzymania i nie-do-ruszenia. Gdy tego chcesz. Czemu to ważne? Człowiek przemęczony jest i tak bezużyteczny.
Książka, sport, taniec, medytacja, gotowanie, muzyka, film, teatr, spacer, sen, rozmowa z kimś inspirującym, pomoc komuś innemu, cokolwiek, co resetuje mózg, pozwala mu funkcjonować na innych falach, bez dopływu gigabajtów informacji. Będzie ci wdzięczny. Nie możesz? Nie ma, że nie możesz. Uważasz się za niezastąpioną/ego albo bezużytecznego? To się leczy. Wystarczy chcieć.

2. Bierz sobie czas dla siebie. Weź go. Śmiało. Masz prawo.

3. Doceniaj małe i duże sukcesy. Uśmiechnij się do siebie znajdując miejsce parkingowe w centrum miasta, tak samo, jak znajdując rozwiązanie dużej sprawy, czy nową technologię. To dodaje energii. Poważnie.

4. Kieruj się pasją. Miej pasję. Nie oceniaj życia kategoriami "czego jeszcze nie mam?" To pytanie nie zawiera odpowiedzi na to ważniejsze: "czego chcę?". To twój kompas. Miej marzenia i je spełniaj.

5. Doceniaj "tu i teraz". Zauważaj. Koduj. Jesteś w grupie ludzi, którzy nie pamiętają, co robili wczoraj? No właśnie. To skutek. Przepuszczasz tak życie między palcami. Przestań, bo za 10 lat spojrzysz za siebie z żalem. Doceniaj dzień dzisiejszy.

6. Odpoczywaj po wysiłku, fizycznym czy psychicznym. Zawsze. Regeneruj się.

7. Wybieraj zawsze najlepszą jakość. Wszystkiego. Nie odmawiaj sobie, bądź wybredny/a. To kryterium zdecydowanie ułatwia wybory.

8. Wyluzuj. Napięcie jest ważne, adrenalina jest potrzebna, bo to element naszej zwierzęcej natury, ale nie kumuluj stresu. On zabija i powoduje większość chorób. Wykorzystuj stres na swoją korzyść. Minimalizuj go.

9. Dbaj o siebie. Nie dla innych, tylko dla siebie. Egoizm? To głupie gadanie. Od dbania o siebie do egoizmu droga jest jak stąd na Marsa.

10. Bądź asertywna/y. Nie pozwalaj ludziom wejść sobie na głowę. Nie wchodź na głowę innym.

11. Pilnuj równowagi. Lubisz skrajności? Super. Ja też. Między nimi ma być cisza. Równowaga nie da ci zwariować.

12. Zarządzaj sobą w czasie. Po co? Żeby nie tracić czasu. Co to znaczy tak naprawdę? Elastycznie wypełniaj dobę. Nie zapominaj o kreatywności.
Strata czasu - gdy po czymś masz poczucie straconego czasu. Proste.

13. Unikaj toksycznych ludzi. No niestety, tak czasami jest, że nawet tacy, których lubimy, działają na nas wysysająco, albo irytująco. Po kontakcie czujemy się, jak byśmy wymyli  halę sportową szczoteczką do zębów. Nie ma, że boli i to niefajne. Ograniczamy kontakt do minimum. Że cię potrzebują? No to kup sobie więcej szczoteczek i szoruj tę halę bez sensu dalej. I wkurzaj się na siebie. Bez sensu. Zmuszaj się do kontaktu na siłę, skoro lubisz się męczyć.
Otaczaj się ludźmi,z którymi wzajemnie ładujecie baterie. Ich na pewno nie brakuje.

14. Dbaj o kontakt z bliskimi. Uwaga! Bez przesady. Rodzina i przyjaciele są ważni, jednak nasze życie nie kręci się wokół nich, a z nimi. Zasadnicza różnica.
 Twój rozwój i spełnianie się są ważniejsze. Osoby, które oddają się innym na siłę i z poświęceniem, to największe zrzędy i są nudni, problematyczni i monotematyczni. Nic dziwnego. Nie dadzą sobie zatęsknić za innymi i im za sobą. Taka nadopiekuńczość bywa bardzo toksyczna. Pilnuj tego.

15. Pielęgnuj wenę - to najlepszy motywator i inspirator, dla innych. Jest twoim wewnętrznym głosem, jak intuicja. Bez niej robisz coś na siłę, kopiujesz innych i żyjesz ich życiem. Z weną możesz wszystko, bo to właśnie twój wewnętrzny głos. Przecież wiesz.

16. Wolność! Kochaj i pielęgnuj poczucie wolności. Polecam moje słowa, które wyrwały mi się z serca kilka lat temu, gdy podjęłam jedną z ważniejszych decyzji o zmianie i poczułam: nic nie muszę, wszystko mogę. I świat jest mój każdego dnia. Poczuj to. Nie bój się. Nie bój się niczego. Ufaj sobie.

17. Miej własne zdanie, bo ono definiuje ciebie. Masz? Aha. To opowiedz mi, jak je zbudowałaś/eś? Jak do niego doszedłeś/doszłaś? Uzasadnij. Czepiam się? Bo tak? No to nie jest to twoje zdanie, tylko zasłyszane, przeczytane. Lepiej nie mieć na jakiś temat zdania, niż obracać cudzymi opiniami bez uzasadnienia. Takie czasy. Ludzie wybitni nie mają zdania na wiele tematów i spraw. Poważnie. Dlaczego? Nie każdy temat jest wart opinii. Inna sprawa: Daj się znać na czymś innym. To zawsze dobry wstęp do rozmowy. Uzupełniajmy się.

18. Bądź ciekaw. Nie wścibski. Ciekaw. Wiem, granica jest cienka. No i? Umiej ją znajdować. Zadawaj odpowiednie pytania, a nie będzie problemu. Opanuj sztukę dyplomacji i bon tonu. I nie wstydź się. Szkoda życia na zawstydzenie.
Umiej słuchać. Skup się na rozmówcy. Naturalnie. Nie przesłuchuj. Rozmawiaj.

19. Zauważaj pozytywne aspekty. Zawsze. Bycie cynikiem nie ma nic do rzeczy. Bądź krytyczna/y kreatywnie. Albo wcale.

20. Naucz się kontrolować emocje. Wykorzystuj je i fakt, że je przeżywasz. Sporo ludzi żyje w emocjonalnej hibernacji, bo to najprostsze rozwiązanie. Dzięki emocjom doświadczamy życie wszystkimi zmysłami. Po prostu wystarczy nauczyć się je kontrolować. Czerp z życia.



I żadnych "ale", bo "ale" zabije wszystko. Wyrzuć "ale", weź głęboki oddech i żyj.

PS. I baw się. Wygłupiaj. Szalej. Lepiej być nienormalnym niż nudnym :-)


Powodzenia
Marzena L.


Biegnę dalej. Spełniło się moje marzenie: Wróciła moja ukochana salsa. Pora podbić kondycję.