5 najbardziej seksownych dyscyplin sportu

Od najmłodszych lat byłam fanką sportu. Siatkówka była moją królową, razem z biegami i jazdą na rowerze, ale właściwie lubiłam większość dyscyplin. Bez względu na to, czy zespołowe, czy indywidualne. Po prostu kochałam sport. Z wiekiem miałam dla niego coraz mniej czasu, ale miłość na dnie serca pozostała i czasami lubię sobie popatrzeć, ponieważ jednym z największych atutów uprawiania sportu jest pięknie wyrzeźbione ciało. Nie każda dyscyplina daje taki efekt, a wyczynowe uprawianie sportu powoduje przeważnie przerost mięśni, ale niektóre sportsmenki mają ciała, na które mogę patrzeć długo, bo praca mięśni jest fascynująca sama w sobie. Mnie to kręci szczególnie u:.

1. tancerek



2. tenisistek
 
3. gimnastyczek artystycznych
 

4. siatkarek

 




5.pływaczek, kobiet wykonujących skoki do wody
 

Świetnie wyrzeźbione figury. Ważne w tym jest to, że jest to efekt ćwiczenia, treningów i po prostu dużej ilości ruchu w życiu. Nigdy nie miałam dość determinacji, żeby przejść w sport wyczynowo, ponieważ wymaga to faktycznie dużo samozaparcia, podporządkowania i wyrzeczeń, ale wiem doskonale, że wystarczy nie unikać ruchu, parę razy w tygodniu pochodzić na spacery, pobiegać, przejść się po lesie, pojeździć na rowerze, porobić coś, co wprawia mięśnie w ruch, powodując ich przyjemną obolałość i ciało chętnie się temu poddaje. A wyrzeźbiona sportem figura wygląda po prostu apetycznie. I męska i kobieca. Lubię na nie patrzeć.
*nie podoba mi się przesada np. kulturystek, ale one też nie robią tego dla mnie, tylko dla siebie i fanów tej dyscypliny. Ważne jest to, że gdy się uprawia sporty to nie wie się, jak wygląda cellulit, rozstępy czy obwisła skóra albo oponki tłuszczu. I to jest najlepsza i najskuteczniejsza metoda na unikanie ich. Dieta też, ale bez ruchu ciało nie ma po prostu skąd nabrać rzeźby. Czytanie o kaloriach nie wyrobi ani jednego mięśnia i teksty "nie jem tego, czy tamtego, bo jestem na diecie" po prostu mnie bawią. Zjedz to kobieto, ale potem się poruszaj. I nie po to, żeby to spalić, tylko żeby się poruszać. A na marginesie, mało co jest tak seksowne, jak sama praca mięśni. Tylko jeszcze trzeba je mieć. Ciało wyrzeźbione ruchem (zupełnie niekoniecznie wyczynowym) jest po prostu seksowne, zdrowe, fajne i dla oka i w dotyku. Męskie też. Bezdyskusyjnie. I tłumaczenie się brakiem czasu, jest jedynie wytłumaczeniem dla lenistwa. Ale co kto lubi i co się komu podoba.

Popieram również tych, którzy wykorzystują do tego seks, chociaż przy wysportowanym ciele jest to kumulacja doznań, a nie ćwiczenia fizyczne, którymi seks z założenia raczej chyba nie powinien być :-)

Komentarze