Niebiańskie Risotto

"Risotto to włoska specjalność, podawana w północnych regionach kraju, gdzie często wypiera popularne we Włoszech pasty. Tradycja przyrządzania risotta sięga XI wieku, kiedy to zaczęto sprowadzać do Włoch krótki ryż z Dalekiego Wschodu. To potrawa bardzo ekonomiczna, przyrządzana jest ze składników sezonowych, podawana jako przystawka albo danie główne. "
Tyle tytułem wstępu.



Jeśli ktoś przygotowuje rosotto, to to wie... mogłoby się wydawać. Jednak nie raz zdarzało mi się być częstowaną risottem z ryżem tak twardym, żę moje szanowne dziąsła mówiły mi "nie". Sama parę razy podchodziłam do tematu i niestety za każdym razem z ciężkim niepowodzeniem z jednego powodu - ryż był po prostu twardy. Ciągle też szukałam przyczyny tego stanu w swoich niedorozwiniętych umiejętnościach kulinarnych.
I co się okazało? Że niesłusznie.
Otóż żaden z przepisów, na których się opierałam nie podawał najważniejszej informacji: rodzaj ryżu do risotto. Myślałam więc, że ryż to ryż i wypróbowałam wszystkie typu białe, brązowe, długoziarniste, wysypane z woreczka, paczkowane luzem. Bez skutku. Dopiero mój szanowny małżonek postanowił za którymś razem zgłębić temat i odkrył św. Graal udanego risotta. RYŻ musi być Arborio, Vialone Nano albo Cararoli.
Pozostałe składniki są dość drugorzędne (chociaż oczywiście też sięgamy po ten najwyższej jakości, to jednak nie można tu już raczej nic popsuć). Moje ulubione risotto jest z białym winem (najlepiej wytrawne, ale ja innych nie pijam, więc nie mam dylematu), pieczonym kurczakiem, zielonym groszkiem, mnóstwem przypraw i na końcu dodaną tartą mozarellą, całość się podpieka i mamy danie na dwa dni dla nas i jeszcze wpadających przy okazji znajomych. Przepis z książki od p. Anny Ciesielskiej, która widocznie wyszła z założenia, że każdy wie, jaki ryż należy dodać do risotta. Przecież to oczywiste ;)
Polecam risotta jako dania szybkie, pyszne i przy okazji pożywne. A z lampką wina, doskonale nadają się na kolację.
Tak, wiem, risotto wygląda jak wygląda, ale pizza nie wygląda w końcu lepiej. Pasty również. Kuchnia włoska po prostu to do siebie ma, że mają bałagan na talerzu w większości potraw. Przeżyjemy :)

Komentarze