Kokosowe, jakże zdrowe

Ostatnio uzależniłam się od oliwy z oliwek. Na szybko nie było nic lepszego niż tost z oliwą z oliwek. I właściwie kocham to dalej. Czy jako bazę do kanapek, czy tylko dla smaku. Ostatnio jednak bliska mi osoba podpowiedziała mi, żebym spróbowała oleju kokosowego. I to do wszystkiego. Gotowania, smażenia, ale też kosmetycznie. Popatrzyłam na nią z małym niedowierzaniem, jednak po przeczytaniu dodatkowych informacji postanowiłam spróbować. I co? Cudo.

Dania smażone na oleju kokosowym nie zmieniają swojego smaku i nie nabierają smaku tłuszczu, właściwie wydobywając właściwy smak np. mięsa czy warzyw. Przy smażeniu nic nie pryska, co jest już niebywałe samo w sobie. Nie znalazłam żadnych przeciwwskazań, ba, znalazłam wiele pozytywnych opinii, dlatego nic tylko polecam dalej. Oliwa z oliwek owszem, ale olej kokosowy zawita do mnie na stałe.

A do tego faktycznie warto osobne opakowanie wziąć do celów kosmetycznych. Zwłaszcza teraz, na zimne dni, doskonale natłuszcza skórę, nie obciążając jej, a przy tym okazuje się być świetnym kremem do rąk. Minusem jest bardzo długie wchłanianie, ale warto przeczekać. Efekty są świetne.
Więcej informacji w jednym ze sklepów, z którego chcę skorzystać: TU

Jeśli ktoś ma większe doświadczenia z tym tłuszczem, to proszę o informację. Może powinnam ostudzić swój zachwyt? ;)

Komentarze