boska salsa
Kocham salsę od kiedy na nią chodzę. Od początku podobało mi się podejście instruktora, ale dziś przeszedł samego siebie :)
tańczymy. po którymś obrocie zaplątały mi się nogi i prawie się przewróciłam
INSTRUKTOR: Wow! Prawie!
JA: Chciałbyś :)
INSTRUKTOR: No nie, coś ty. potrenowałbym ratowanie cię w locie
JA: Jasne :)
INSTRUKTOR: no dobra, ale szoł by był. Nie powiem
***
INSTRUKTOR [tańczy gdzieś obok, bo tak wynikało z układu]: Pewnie zawsze musi być jak ty chcesz? :)
JA: Nie tu, tu ty rządzisz
INSTRUKTOR: Jasne, ehem
tańczymy. po którymś obrocie zaplątały mi się nogi i prawie się przewróciłam
INSTRUKTOR: Wow! Prawie!
JA: Chciałbyś :)
INSTRUKTOR: No nie, coś ty. potrenowałbym ratowanie cię w locie
JA: Jasne :)
INSTRUKTOR: no dobra, ale szoł by był. Nie powiem
***
INSTRUKTOR [tańczy gdzieś obok, bo tak wynikało z układu]: Pewnie zawsze musi być jak ty chcesz? :)
JA: Nie tu, tu ty rządzisz
INSTRUKTOR: Jasne, ehem
No ba. Ale co ja mu będę tłumaczyć ;)
Przecież to on mnie uczy, to on jest moim mistrzem ruchu (no nie tylko
moim, wiadomo, a przy tym jest mistrzem tytułowanym). Jest w tańcu
naprawdę dobry. Udało nam się z nim. Kiedyś go nie było i była
dziewczyna na zastępstwie. No zajęcia były fajne, ale nie miały wiele
wspólnego z salsą. Były bardziej aerobowe. Też fajnie, ale ja
zdecydowanie wolę zajęcia taneczne. Kocham jeszcze zumbę, ale typowe
stepy itp nie są dla mnie stworzone. No ja wolę jednak układy, taniec,
myk, myk, raz dwa, prawa przód, lewa tył, obrót itp. A układy w
wykonaniu grupy są świetnie motywujące i nakręcające. I kompletnie mi
nie przeszkadza, że szkolę się pod okiem chłopaka, który mógłby być moim
młodszym bratem. Jeśli jest ode mnie lepszy, to z pokorą i
przyjemnością podporządkowuję się poleceniom. W tym wypadku uczeń i tak
nie prześcignie mistrza. Zero rywalizacji. Czysta przyjemność i brak
kompleksów. No w końcu on to robi całe życie. Ja się mogę i to robię
jedynie uczyć. Z przyjemnością :) To samo dotyczy rozkosznej
instruktorki zumby. No uwielbiam patrzeć na jej wysportowane ciało i
sposób kreowania układów. Sama ledwo oddycham ze zmęczenia, ale
doskonale mi z tym. Strasznie się niezmiennie cieszę, że zaczęłam kiedyś
chodzić na te zajęcia. Dają mi mnóstwo przyjemności i do tego wnoszą
coś nowego. No tak powinno być. Ze względu na to, że są tylko raz w
tygodniu nie mam szansy na rutynę. No i dobrze. Na razie jestem dalej
nowicjuszką. Coraz lepszą, ale jednak ;)
Plusem zajęć z dobrym instruktorem jest
jego doświadczenie ogólnie. Potrafi rzucić nam "rozluźnijcie ciało,
płyńcie", albo daje wskazówki jak coś wykonywać łatwiej, czym same sobie
utrudniamy i jak się tego pozbyć. Naprawdę doświadczenie jest niebywale
ważne z takimi amatorkami tańca jak my. Jak ja. I mało co daje taką
przyjemność jak przetańczenie całego układu w grupie, bez błędów, lekko,
bez walczenia z ciałem. Dokładnie flow. Po takiej godzinie ma się masę
energii i endorfin. Nieustannie polecam ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl