Koncertowe oswajanie
Nie wiele jest koncertów, na których
chciałabym być, ale koncert Madonny, który poznałam chyba w 2010r., a
który nagrany został w Londynie, jest po prostu tak niebywałym show, że
mogę pozazdrościć tym, którzy go przeżyli. Bardzo lubię Madonnę i co
jakiś czas do niej wracam, ale właśnie w wydaniu koncertowym. Sama
choreografia, stroje, scenografia, mistrzostwo. Wg mnie Madonna jest
nadal niedoścignioną królową show, przy czym muzykę też ma świetną, jak
na swój gatunek. Jak na razie to ciągle ją inni próbują dogonić. Kiedyś
to pewnie nastąpi, ale prawdziwe gwiazdy rozbłyskują rzadko.
Po tym kawałku zachciałam konia, mój
osobisty nie daje się jednak tak ujarzmić. To ciągle nieoswojone zwierzę,
które się wyrywa, gdy je próbuję spętać. Więc dalej się pasie na
wolności. Mimo małżeństwa :-)
Więc sobie z przyjemnością oglądam poniższy fragment z koncertu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl