Dokowanie w kosmosie, czyli budowanie perspektywy

Animacja sceny dokowania z filmu "Interstellar"*. Scena, która pozwala zrozumieć, jakim banałem jest parkowanie tyłem, które jest moją słabością.

To, co nas bardzo osłabia i odciąga od istoty sprawy oraz rozwiązań to wyolbrzymianie. Tak samo błędem jest bagatelizowanie. W dużej mierze sztuka życia opiera się na równowadze między oceną sytuacji emocjami a rozsądkiem. Przesada miewa konsekwencje, które niepotrzebnie trzeba prostować. 

Nauka jazdy jest tu dobrym przykładem. Ja zdałam prawko dopiero za szóstym razem i w sumie chyba po 2 latach!, bo się strasznie stresowałam. Wiedziałam jednak jedno: nie chcę zdać, dopóki nie panuję nad sobą za kierownicą. Wiesz, błędy na drodze, wykroczenia, zdarzają się najlepszym, ale wypadki są z reguły skutkiem braku wyobraźni, czy umiejętności. Mój M. jest np. doskonałym kierowcą i do dziś widzę różnice. Nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że gdy zdarza mi się dziwna sytuacja na drodze, a zdarza się chyba każdemu kierowcy, to muszę umieć odpowiednio zareagować a nie panikować czy "zastygnąć". Oblewając prawko za pierwszymi razami, właśnie tak reagowałam. Pustka w głowie. Kierowca nie może mieć pustki. Serio. Dlatego lepiej czasami oblać ten egzamin i zdać będąc lepszym. 

Gdy już jednak poprawiłam umiejętności i znajomość przepisów, a dalej oblewałam, co mi pomogło zdać egzamin? Złapać dystans? Myśl, która mi uświadomiła, że egzamin to jest banał w porównaniu z samodzielnym wyjazdem. Na egzaminie jest obok egzaminator i w razie czego reaguje. Gdy wyjadę na miasto sama, samiutka, to naprawdę będę miała się czym stresować (i pierwsze miesiące faktycznie były zabawne, bo jeździłam hiper ostrożnie, ale w końcu się przełamałam i wyluzowałam ;-). Właściwie to był jedyny egzamin, który mnie tak bardzo stresował. 
Ani matura, ani egzaminy na studiach, ani jakieś weryfikacje w pracy, czy oceny wyników czegokolwiek, nie budziły we mnie jakiegoś stresu, który np. kazałby mi się napić (opić efekty to już co innego). 

Złapanie odpowiedniej perspektywy pozwala nam wyrównać proporcje sytuacji. 
Każdej. Dobrze jest złapać tę perspektywę możliwie szybko i optymalną. 



Właściwie złapanie odpowiedniej perspektywy pozwala nam rozwiązywać problemy, przeczekiwać trudne momenty, łapać oddech na dalsze działania. Każdą sytuację można sprowadzić do odpowiednich proporcji, które jesteśmy w stanie opanować. 

I iść dalej. 
Każdą. Każdą sytuację możemy wyobrazić sobie w przyszłości i zobaczyć, że jest tylko jednym z punkcików na naszej drodze. Zrozumieć i oswoić. I opanować, przejść, zdać, zrobić tę pierwszą prezentację przed grupą ludzi, zaśpiewać, poprowadzić szkolenie, czy przeprowadzić negocjacje, albo po prostu zrobić coś, czego się obawiamy, łotewer. 

Tylko trzeba chcieć. 

Odpowiednia perspektywa. Remember. 
I będzie dobrze :-)


*To właściwie najlepsza scena z filmu. 

Komentarze

Prześlij komentarz

Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl