Pochrupmy
Każdy ma jakiegoś fioła (bo tego inaczej nazwać nie można). Jedni na punkcie słodyczy, inni na punkcie jakiegoś mięsa, jeszcze inni na punkcie Coli, czy kawy albo chipsów. Też mam.
My love is Rzodkiewka.
Ponieważ zaczął się sezon i rzodkiewki stały się znów łatwo dostępne, warto o nich przypomnieć. Nowalijki są pyszne. To jasne. Wszelkie sałatki zaczynają swoje królowanie. W upalne dni są lepsze niż jakieś gotowane dania. Dobra sałatka, lampka wina i to by było tyle w temacie przekąsek.
Ja mam jednak kompletnego hopla. Jem rzodkiewki od paru lat praktycznie codziennie. Przez cały rok. Jesienią i zimą czasami jeżdżę po całym mieście, żeby dostać pęczek rzodkiewek. A do tego nie byle jakich, bo nie wezmę tych w woreczku. Mają być z listkami. Świeże i ładne. Teraz zaczyna się rzodkiewkowy raj.
Przekora mojego hopla polega na tym, że w pełni rzodkiewkowego sezonu znacznie ograniczam ich spożycie. Jeszcze dziś się cieszę wybierając na targu piękne pęczki. Czasami się zastanawiam, co za tym stoi, ale nie mam jeszcze odpowiedzi. No jedni lubią Colę ja lubię rzodkiewki.
Kiedyś jedna z koleżanek spojrzała na mnie z politowaniem "jak ty możesz je jeść? One śmierdzą". Nie wiedziałam o co jej chodzi. Przekonałam się dopiero niedawno. Nie wąchałam wcześniej rzodkiewek przy zakupie. Okazuje się, że to dobry nawyk, ponieważ niektórzy hodowcy stosują chyba normalny obornik do ich uprawy. Niedawno trafiłam na taki pęczek, na jaki musiała trafić moja koleżanka. On po prostu śmierdział. Wyrzuciłam całość po powąchaniu pierwszej wymytej rzodkiewki. Więc taka dobra rada - kupując nowalijki, zwłaszcza rzodkiewki - po prostu je wąchajmy. Jak na moje oko, te z wielkich upraw są po prostu bez zapachu (ogórki, pomidory, właśnie rzodkiewki, szczypior, sałata). Niebywałe, jak bardzo mogą być bezzapachowe. A przecież to oczywiste, że te porządnie uprawiane pachną tym czym powinny. I takich szukajmy. Zimą nie mamy zbyt dużego wyboru, ale teraz mamy wszystko na wyciągnięcie ręki, więc wyciągajmy ją po produkty najlepszej jakości i najświeższe.
Przy okazji i z ciekawości sprawdziłam, co kryje w sobie rzodkiewka i znalazłam na szybko ten materiał . To wiele tłumaczy. One są po prostu zdrowe. Chociaż dla mnie są pyszne i zastępują mi np. chipsy. Wolę skroić sobie kilka rzodkiewek i je powoli chrupać (bo dobre i świeże chrupią. Przecież :-)
Rozpoczął się sezon na wszystko co najsmaczniejsze, czy to danie główne, czy dodatek. Niech jeszcze zaczną się upały.
Składniki na szybką sałatkę kolacyjną
Sałata lodowa, ogórek (długi), rzodkiewki, ser feta, pomidor
i składniki na dressing: oliwka
z oliwek, sok z cytryny, sól, pieprz, szczypior
(nie podaję ilości, bo proporcje każdy może sobie dobierać wg upodobania) albo coś bardziej sycącego - sałatka z łososiem i oliwkami
sałata lodowa, ogórek (długi), pomidor, oliwki, wędzony łosoś (ok 100g).
Dressing: oliwa z oliwek, kilka kropli octu balsamicznego, łyżeczka musztardy (może być dijon), koperek (świeży), 1 łyżeczka cukru, sól
PS. chyba wszyscy lubią chrupać też same ogórki gruntowe? Wystarczy że kilka obiorę, pokroję na podłużne ćwiartki i posolę i za chwilę ich nie ma. Niby nikt nie je, a sięga każdy, kto jest w pobliżu :-)
Świeże warzywa są dla mnie - poza temperaturą i ogólnym chill outem - głównym atutem wiosny i lata i chyba za nimi najbardziej tęsknię zimą, zwłaszcza, gdy poluję po mieście za rzodkiewkami, które siłą rzeczy nie mają w sobie smaku wiosny. Na to, co mogę smakować teraz, warto czekać cały rok :-)
Pokrojone w paski ogórki, marchewki, biała rzodkiew lub seler naciowy, maczane w humusie. Przywiozłam to z Londynu - fantastyczna sprawa :)
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
OdpowiedzUsuń