Sforowanie

I to co podoba mi się w tego typu forach. Ludzie potrafią przez dziesiątki komentarzy udawadniać sobie wzajemnie, że dyskusja jest bez sensu, wątek jest bez sensu i prawie wszyscy wiedzą lepiej, jak powinni żyć INNI. To są najlepsze wątki.

"Moja koleżanka ma kochanka, czy robi dobrze?" albo "mój przyjaciel zdradza swoją kobietę. co mam zrobić?" lub "moja sąsiadka czyta poradniki. czy to już patologia?"
na większość takich wątków uśmiecham się tylko z przekąsem "a co cię to człowieku obchodzi?". Napisz, że ty to popierasz, bo chciałbyś tak, albo byś tak nie mógł, bo... Ale robienie wątków tego typu to dla mnie zjawisko przeniesienia plotkowania do sieci. Po prostu. Kiedyś "obrabiało się dupy znajomych" między znajomymi za plecami adresatów, teraz robi się to w sieci.
Co jest jeszcze lepsze, większość komentarzy odnosi się do samych komentarzy, bo komentujący nie mają już czasu/ochoty/whatever przeczytać samego artykułu. Ze zrozumieniem.

Ciekawa jestem, jakie jeszcze zjawiska społeczne mogą przenieść się do sieci.
Plotkowanie, szukanie rad, porad, rozwiązań na konkretne problemy, pogaduch na różnych forach mniej lub bardziej tematycznych, można pozyskać wiedzę od specjalistów, poznać trendy, nowości, da się już znaleźć pracę bez wychodzenia z domu, nawiązuje się "netznajomości" z ludźmi z całego świata, poszerza horyzonty, można poznać poglądy, jakich się nie spotka w tradycyjnych mediach. Wiele z tych rzeczy jest już tak silnie zakotwiczonych w codzienności internautów, że odłączenie nas wszystkich od internetu mogłoby faktycznie wywołać swego rodzaju chaos.
Można żyć bez internetu. Tylko co to za życie ;)

I nie jest to kwestia statusu, pieniędzy, czasu, to kolejny etap naszej ewolucji. Wszystko się wirtualizuje.

PS. Ostatnio szukałam oddziału JAKIEGOKOLWIEK banku, w którym byłaby kasa i do tego walutowa. Na jakieś 8 oddziałów w 6 nie było kasy. Powierzchnia oddziałów jakieś 200m2. Bank bez kasy. Zastanowiłam się mocno i ciężko, PO CO TAKI ODDZIAŁ? Przecież przelew można zrobić internetowo, a jeśli chce się np. zapłacić rachunek (są przecież jeszcze tradycjonaliści), to trzeba szukać możliwości i się mocno naspacerować. W którymś oddziale nie wytrzymałam i zapytałam, po co i dlaczego? "Ze względów bezpieczeństwa. I poza tym proszę zauważyć, że świat odchodzi od operowania gotówką".
Wirtualny pieniądz, wirtualne życie.
Zupełnie inspired by Matrix ;)

(archiwum - przeniesiony tekst z pierwotnego adresu, skasowanego bloga cylindrycznie.blox.pl datowany 24.12.2010)  

Komentarze