Uważność, czyli slow life inaczej

Ostatnie dni były dla mnie wielkim stresem. Czasami nie da się tego uniknąć, trzeba odłożyć wszystkie przyjemności na bok i zatracić się w sytuacji, tak się dzieje, gdy np. choruje ktoś z bliskich. Pełna koncentracja i oddanie, nie mówiąc o stresie. Zdarza się. Możemy marzyć, żeby zdarzało się jak najrzadziej. 

Takie okresy przypominają mi, w jakim napięciu i stresie żyją ludzie na co dzień, na własne często życzenie. Uparcie przypominam, że tak być nie musi. 


Dziś w końcu znalazłam chwilę dla siebie i wróciłam do starego numeru Coachingu. Trafiłam akurat na dość obszerny materiał na temat uważności. Wypisz wymaluj slow life. Więcej np. TU.

Uważne życie wydaje się być najtrudniejszą umiejętnością. Nikt na to nie ma czasu. Inaczej, każdy woli uważać to za stratę czasu. Jest tyle ważniejszych rzeczy, tyle spraw do przemyślenia, zaplanowania, zrobienia... Stop. Żyjmy uważniej. Przeważnie mamy dziesiątki powodów do zadowolenia, docenienia, zauważenia. I nie ma na to czasu, bo myśli krążą w przeszłości, przyszłości albo wokół milionów spraw. A życie mija... 

Uważne życie jest sensowne samo w sobie. Jak słusznie jest to podkreślone w materiale, uważne życie nie jest związane z żadną religią, polityką, ideologiami. Jest to o tyle ważne, że może je wdrożyć każdy, dzięki czemu powoli uczy się tego co najważniejsze: żyć tu i teraz. 

Czemu to ma służyć? Niemarnotrawieniu  życia, czasu, dni i lat w czekaniu albo wspominaniu. Te powinny mieć też swój czas a nie składać się na życie. 

Widzę, że jest sporo książek, szkoleń uczących uważnego życia, jednak czytając o tym widzę po prostu inną wersję slow life. Jeśli to ludziom pomaga, to świetnie. Jeśli są tacy, którzy tego uczą, to świetnie. Jestem jednak przekonana, że można się tego nauczyć samemu. Nie chodzi o nazewnictwo i otoczki, chodzi o cel i sens. Chodzi o znalezienie swojego miejsca w życiu, ale ważne jest, że droga do znalezienia go też jest kwestią naszych wyborów i co w tym  czasie będziemy robić. A na pewno warto doceniać, zauważać tu i teraz, żeby nie umykała nam istota życia, żebyśmy niczego nie żałowali.

Żyjąc uważnie mamy o wiele mniejsze ryzyko popełniania błędów (które są dobre, ale czasami niepotrzebne), dajemy sobie czas ba podejmowanie decyzji, dajemy sobie czas na odpoczynek, na pracę, na  zachwyt zachodzącym słońcem, na marzenia i na realizację ich, na miłość, ciekawość, zaangażowanie, na gotowanie, sprzątanie i wygrzewanie się w słońcu, na rozmowy, na słuchanie, na życie.

To się nazywa uważne życie. Dzięki niemu nie tracimy czasu na emocje, które na mogą niszczyć, albo którymi my niszczymy innych. Uważnie żyjąc nie dajemy im szans. W życiu wszystko układa się w spójną całość i płynie. Niewiele spraw wymaga walki, o której tyle się słyszy. Jeśli wszystko współgra, jeśli żyjemy uważnie, to walka jest zbędnym słowem. To co najważniejsze, co najlepsze samo przychodzi, albo po prostu jest obok. Jak banalnie by to nie brzmiało. Wystarczy czasami nie walczyć przede wszystkim ze sobą. 

Komentarze