Psychologiczna adaptacja slow life

Dziś pojawił się na "Gazeta.pl" wywiad z panią psycholog Malwiną Puchalską.

I wszystko ładnie i pięknie, tylko dziwi mnie niezmiennie, że slow kojarzone jest (a kojarzenie te jest podbudowywane) z lukusem. Jakby szukanie własnego sposobu na życie, zwolnienie w jednych kwestiach, zatracenie w innych, docenianie chwili, minimalizowanie konsumpcyjnego znaczenia codzienności miało być dostępne tylko dla wybranych. NIE JEST TAK.
Slow life jest naprawdę dla każdego. I może na tym polega magia tego, że nie trzeba rzucić pracy i wyprowadzić się na wieś, żeby żyć slow.

Komentarze