Przepis na foodporn, czyli gotowaną kukurydzę
O gotowanej kukurydzy przypomniał mi grill u przyjaciół. Moja droga A. nagotowała nam kukurydzy w ramach przekąski. Ja gotowaną kukurydzą zajadałam się wieki temu, na tyle dawno, że mój M. zareagował - to tak się też je kukurydzę? Nigdy nie próbowałem.
No proszę. Prawie 13 lat małżeństwa, a on przy mnie nie poznał, jak by nie było, jednego z moich ulubionych smaków.
Nadrabiamy. A tymczasem przypominam i polecam gorąco tym, którzy też o niej zapomnieli, albo nie znali.
Też bardzo lubię kukurydzę, ale robię ją bez cukru, za to po natarciu masłem posypuję ją odrobiną soli. :)
OdpowiedzUsuńNo przecież! Oczywiście posolić jeszcze przed jedzeniem. Dziękuję za uzupełnienie :-)
Usuń