Co Ci chodzi po głowie?
Na wstępie stary kawał:
Przedszkolaki. Zosia mówi do Jasia
- Jasiu, ty wiesz co znalazłam pod kaloryferem? Prezerwatywę - chichocze
- Ooooo jaaaaaaa - powiedział Jasiu, robiąc wielkie oczy - a co to jest kaloryfer?
Jak często opowiadasz o czym, rozmawiasz o czymś, wiedząc doskonale i jasno, gdzie jest punkt ciężkości, co jest meritum. Wydaje Ci się wręcz oczywiste, na co chcesz zwrócić uwagę i co robi Twój rozmówca?
Nie kuma. Reaguje na coś totalnie nieistotnego (dla Ciebie), na coś, czego Ty nawet nie kodujesz, bo nie ma znaczenia w tym momencie.
No zdarza się, zdarza. Bo ludzie mają różny poziom wiedzy, doświadczeń, łączą różne fakty w różne zależności i wnioski. Jak Zosia i Jasiu.
A ostatnio miał miejsce ciekawy przypadek, gdzie w spocie mówiącym o ignorowaniu kogoś (właściwie nie kogoś, tylko obywateli) użyto kolokwialnego olewania i zrobiła się niesmaczna sytuacja, bo dla niektórych "olewanie" jest seksualne: KLIK
Nie wiem sama, czy to ja taka mało doświadczona seksualnie jestem, czy jednak interpretacja jest przesadzona. Ja tam nie wnikam, bo mnie cudze dewiacje interesują tylko czasami (nie tym razem) i nie chcę chyba wiedzieć, w czym problem (oczywiście że wiem, ale co tam), jednakże na miejscu osób widzących w tym pornografię... strzeliłabym buraka. Wiecie, ja też miewam niestosowne skojarzenia, w niestosownych momentach, ale bez przesady.
Wy, wy diabełki. Tak jak w kolejnych reklamach, przytoczonych w artykule, udaje się, że nie ma mafii, albo faceci nie odchodzą od kobiet. Wy, wy robaczki niemyte, wy. Takiej poprawności politycznej wam się zachciewa, że aż mdli.
A ja bym bardzo, bardzo chciała, żeby czasami leciały takie spoty, których się nie przełącza, które przykuwają uwagę i robisz po nich za pierwszym razem "Wow, to było dobre".
Nom. Taka rozpasana jestem.
Przedszkolaki. Zosia mówi do Jasia
- Jasiu, ty wiesz co znalazłam pod kaloryferem? Prezerwatywę - chichocze
- Ooooo jaaaaaaa - powiedział Jasiu, robiąc wielkie oczy - a co to jest kaloryfer?
Jak często opowiadasz o czym, rozmawiasz o czymś, wiedząc doskonale i jasno, gdzie jest punkt ciężkości, co jest meritum. Wydaje Ci się wręcz oczywiste, na co chcesz zwrócić uwagę i co robi Twój rozmówca?
Nie kuma. Reaguje na coś totalnie nieistotnego (dla Ciebie), na coś, czego Ty nawet nie kodujesz, bo nie ma znaczenia w tym momencie.
No zdarza się, zdarza. Bo ludzie mają różny poziom wiedzy, doświadczeń, łączą różne fakty w różne zależności i wnioski. Jak Zosia i Jasiu.
A ostatnio miał miejsce ciekawy przypadek, gdzie w spocie mówiącym o ignorowaniu kogoś (właściwie nie kogoś, tylko obywateli) użyto kolokwialnego olewania i zrobiła się niesmaczna sytuacja, bo dla niektórych "olewanie" jest seksualne: KLIK
Nie wiem sama, czy to ja taka mało doświadczona seksualnie jestem, czy jednak interpretacja jest przesadzona. Ja tam nie wnikam, bo mnie cudze dewiacje interesują tylko czasami (nie tym razem) i nie chcę chyba wiedzieć, w czym problem (oczywiście że wiem, ale co tam), jednakże na miejscu osób widzących w tym pornografię... strzeliłabym buraka. Wiecie, ja też miewam niestosowne skojarzenia, w niestosownych momentach, ale bez przesady.
Wy, wy diabełki. Tak jak w kolejnych reklamach, przytoczonych w artykule, udaje się, że nie ma mafii, albo faceci nie odchodzą od kobiet. Wy, wy robaczki niemyte, wy. Takiej poprawności politycznej wam się zachciewa, że aż mdli.
A ja bym bardzo, bardzo chciała, żeby czasami leciały takie spoty, których się nie przełącza, które przykuwają uwagę i robisz po nich za pierwszym razem "Wow, to było dobre".
Nom. Taka rozpasana jestem.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl