Siła sprawcza, czyli moc w naszym działaniu




Są obszary, miejsca, punkty w życiu, na które nie mamy żadnego wpływu (och, chociażby miłość ;-). Bądź niewielki. I tak ma być. Są jednak obszary, w których możemy przenosić góry i robimy to. To właśnie obszary dla naszej siły sprawczej.

Decyzje o tym, co robimy w życiu, czego nie, na co czekamy, na co nie. Dokąd idziemy, dlaczego siedzimy. Jakie wyciągamy wnioski z doświadczeń, jak bardzo doznajemy, przeżywamy i zapamiętujemy. Co nie pozwala siedzieć zbyt długo. To co nas niesie, na co mamy wpływ, co się dzieje dzięki nam.

Siła sprawcza. Gdy widzisz coś i masz pomysł, jak zmieniać, poprawiać, ulepszać, usprawniać. Kreować nowe i wprowadzasz to w życie.

Obszary, na które nie mamy wpływu zostawmy w spokoju. Patrzmy tam, gdzie czujemy własną siłę sprawczą. Kocham to poczucie.


Dygresja z przymrużeniem oka, dla przykładu: 
Pamiętam, gdy kiedyś opowiadałam dziadkowi, jak bardzo lubię prowadzić samochód. Czuć moc silnika, sprzęgło, drążek (nie jestem fanką automatów). Lubię śpiewać za kierownicą, tańczyć, na ile się da. Lubię obserwować ruch na jezdni, być częścią jego, a jednocześnie odizolowana. 
Dziadek powiedział na to z uśmieszkiem, że kobiety kochają prowadzić samochód, bo robi on dokładnie to, czego one chcą.

PS. na ponad 6 lat prawa jazdy jeszcze nigdy nie tankowałam sama. I nie robiłam właściwie nic przy samochodzie. Nawet go nie myłam osobiście. Wszystkie kontrolki to hasło "dzwoń do M.". Nie mam potrzeby znania się na tym. Lubię, gdy każdy zajmuje się tym, na czym się zna. Każdy z nas ma różne punkty ciężkości w każdej sprawie. Dla mnie przyjemność zawiera się wyłącznie w prowadzeniu samochodu i całej chemii tego procesu. 

Moc sprawcza.
Każdy jakąś ma, ale każdy w innej skali, w różnych obszarach. Naprawdę każdy, tylko nie każdy jest tego świadomy i nie kontroluje tego, nie obserwuje. A to błąd.

To jedna z ważniejszych spraw w życiu, żebyśmy widzieli, w których miejscach moc sprawcza jest dla nas ważna i ją mamy, a w których możemy spokojnie i bez poczucia straty oddawać decydowanie innym, bądź współdecydować. Dzięki temu mamy w życiu to co lubię najbardziej - równowagę.

Dualizm towarzyszy większości z nas i chyba w tym zakresie jest tak samo głęboki. W tym względzie warto być jak tygrys. Nie tracić w życiu energii bezsensownie, żeby mieć ją, gdy będzie potrzebna.

Ważne, wiedzieć gdzie i kiedy ma się siłę sprawczą, czuć ją, mocno. Ona daje moc. Im więcej mogę, tym więcej chcę, im więcej chcę, tym więcej, mogę, im więcej mogę...
tym mniej "muszę".


Polecam na weekendowe przemyślenie. Poczuj moc sprawczą i naładuj się nią.
Ja mam bardzo wysoki poziom poczucia tej mocy, tam, gdzie jest dla mnie ważna i wiem doskonale, że to jeden z ważnych punktów poczucia wartości i satysfakcji z życia.

Slowly.

Marzena 


Zdjęcie: obraz Tamary Lempickiej