Summer in the city

slow life by marzena styl 35+
Styl miejski +35  warianty piątkowo-sportowe





Lato w Gdańsku to luksus. Nie tylko ja o tym wiem. Nie biorę urlopu latem. Po co? Jak chcę to jadę nad morze, jak chcę to uprawiam balkoning (typowo krótkodystansowe zajęcie, gdy nie chce nam się jechać gdziekolwiek), jak chcę to pospaceruję po parku, wyjdę z koleżanką na kawę na Stare Miasto (tak, Gdańsk nie ma Starówki, tylko Stare Miasto), albo siedzimy u przyjaciół na ogrodzie.  Miasto oddaje swoje tempo, poddaje się mojemu. 


W Gdańsku nie potrzeba mi latem nic więcej do szczęścia.
Zaczęły się wakacje, to dodatkowo miasto odetchnie od korków w typowych godzinach. To już lato.

Mam morze, mam wiatr, mam zieleń Kaszub, na które jadę 10 min, gdy mnie poniesie do lasu.



W klimatyzowanym biurze mogę normalnie zbierać myśli i przyjemnością jest schowanie się przed upałem. Przekorna branża. Lubimy pracować wieczorami, czy nawet w nocy i w sezonie urlopowym. Kocham ten świat. 

Ostatnio i tak dużo czasu (jak na mnie) spędzam na siłowni. Wracam w nocy (w końcu chodzę wieczorem, na zamknięcie dnia). Trening po salsie to był naprawdę dobry pomysł. Pozostałe dni to już niezależnie od tańca, a w zależności od potrzeby. Nie gonię się. Nie chcę sobie robić z tego celu jako takiego. Od początku trenuję dla dobrego samopoczucia. Dzięki temu wcale się nie zmuszam, a i tak wychodzi często.

Dziś, korzystając z braku słońca, zignorowałam wszystkie plany i cały dzień łaskawie i grzecznie przespałam. Chill. Kanapa aż się prosiła, żeby jej się poddać.  Byłam łatwa. Oboje potrzebowaliśmy takiego weerkendu. Wyciszenie i spowolnienie do prawie zera.  



(...)

Nocą.
Strasznie lubię usiąść na balkonie i np. poczytać ebooka. Poanalizować coś zawodowo. Posłuchać tej idealnej miejskiej ciszy.

W nocy słychać tylko ptaki.
Kocham to.

Wszyscy śpią. 

Mogę poukładać myśli. Emocje. Nabrać dystansu. Pooddychać chłodnym, nocnym powietrzem. 
Miasto jest ciche. 

Tak pięknie ciche. 
Bezpieczne. 
Idę na krótki spacer. Na horyzoncie, dwa bloki dalej, widać światła nocnej Rafinerii. Kto widział, ten wie o czym piszę.

Dziewczyna wyszła na spacer z psem. Pies nawet nie szczeknie. Też chłonie ten spokój. 

(..)

Lato w Gdańsku. 
Bajeczne.

Komentarze