#3CThashtagDAY
Tym razem coś specjalnego dla ludzi z Trójmiasta i do tego posiadających konto na Twitterze.
Opowiem o jednej z moich ulubionych akcji, która trwa od nie wiem kiedy i mam nadzieję, że jeszcze bardzo długo.
Akcja nazywa się #3CThashtagDAY i polega na tym, że raz w tygodniu wysyłamy otagowane zdjęcia z określonym #. Niby nic.
Sprawę organizacyjnie ogarnia - nikt inny jak - Marcin M. (tak na marginesie, podkochuję się w jego fotografiach, które można tu i ówdzie zobaczyć i przy okazji polecę jeszcze jego bloga: http://nolifestyle.com/). A o samej akcji dowiecie się więcej TU.
Na czym polega myk i czemu w tym jestem? Kurcze. Nie wiem dokładnie, ale to wciągnęło nie wiem jak i kiedy. Niby nic, a doszło do tego, że wczoraj na #chmury3miejskie strzeliłam fotę stojąc na światłach i pędziłam do domu, żeby ją wysłać (nie chciałam -jeszcze - posuwać się do zjeżdżania na pobocze ;-)
Gdy włączyłam Twittera to okazało się, że godzinę wcześniej Marcin wrzucił twitta, że jeszcze 20min do końca akcji. No to wrzuciłam zdesperowana fotę z okrzykiem "jeszcze ja!".
Potem wyczekiwałam w napięciu, czy mnie uwzględnił, czy nie.
Wiecie, to dziwne, bo nie w każdym tygodniu mam wenę, pomysł, nastrój, możliwość, czasami nie jestem w ogóle w Trójmieście w tym czasie, albo po prostu niebonie, a i tak zaglądam zobaczyć, co się dzieje. I strasznie lubię te nasze trójmiejskie kolaże.
Jeśli jesteś z Trójmiasta to zainteresuj się tą akcją. Jak nie masz konta na Twitterze, to masz już pretekst, żeby założyć. Daj się niezauważenie wciągnąć w naszą zabawę.
To taki moment, w którym... Nie chcę używać wielkich słów, po prostu fajne uczucie daje udział w czymś takim :-)
Spotkajmy się przy jakimś kolejnym #3CThashtagDAY.
Dla mnie to jest takie bardzo slow, bo zatrzymujemy się, żeby ująć chwilę właśnie po to, żeby potem spotkać się z innymi na tym trójmiejskim kolażu.
Let's have some fun!
Opowiem o jednej z moich ulubionych akcji, która trwa od nie wiem kiedy i mam nadzieję, że jeszcze bardzo długo.
Akcja nazywa się #3CThashtagDAY i polega na tym, że raz w tygodniu wysyłamy otagowane zdjęcia z określonym #. Niby nic.
Sprawę organizacyjnie ogarnia - nikt inny jak - Marcin M. (tak na marginesie, podkochuję się w jego fotografiach, które można tu i ówdzie zobaczyć i przy okazji polecę jeszcze jego bloga: http://nolifestyle.com/). A o samej akcji dowiecie się więcej TU.
Na czym polega myk i czemu w tym jestem? Kurcze. Nie wiem dokładnie, ale to wciągnęło nie wiem jak i kiedy. Niby nic, a doszło do tego, że wczoraj na #chmury3miejskie strzeliłam fotę stojąc na światłach i pędziłam do domu, żeby ją wysłać (nie chciałam -jeszcze - posuwać się do zjeżdżania na pobocze ;-)
Gdy włączyłam Twittera to okazało się, że godzinę wcześniej Marcin wrzucił twitta, że jeszcze 20min do końca akcji. No to wrzuciłam zdesperowana fotę z okrzykiem "jeszcze ja!".
znajdź moje zdjęcie na #3CThashtagDAY z tygodnia 20 :-) |
Potem wyczekiwałam w napięciu, czy mnie uwzględnił, czy nie.
Wiecie, to dziwne, bo nie w każdym tygodniu mam wenę, pomysł, nastrój, możliwość, czasami nie jestem w ogóle w Trójmieście w tym czasie, albo po prostu niebonie, a i tak zaglądam zobaczyć, co się dzieje. I strasznie lubię te nasze trójmiejskie kolaże.
Jeśli jesteś z Trójmiasta to zainteresuj się tą akcją. Jak nie masz konta na Twitterze, to masz już pretekst, żeby założyć. Daj się niezauważenie wciągnąć w naszą zabawę.
To taki moment, w którym... Nie chcę używać wielkich słów, po prostu fajne uczucie daje udział w czymś takim :-)
Spotkajmy się przy jakimś kolejnym #3CThashtagDAY.
Dla mnie to jest takie bardzo slow, bo zatrzymujemy się, żeby ująć chwilę właśnie po to, żeby potem spotkać się z innymi na tym trójmiejskim kolażu.
Let's have some fun!
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl