Salsa
Zmieniając styl życia postanowiłam
zrobić coś dla siebie i swojego ciała. Zapisując się na jogę (która
rusza w połowie września) zobaczyłam przypadkowo na planie dostępnych
zajęć "salsę". Zapisałam się, bo na hasło "salsa" jestem w pełnej
gotowości. Do tej pory tańczyłam salsę przy każdej okazji. No po prostu
kocham te rytmy.
I wybrałam się na pierwsze zajęcia.
Grupa ok. 20 dziewczyn i kobiet + super przystojny instruktor (tak,
wiem, sztampowe, ale nic nie poradzę :) Nie wiedziałam, że to normalny
kurs tańca. Nauka kroków, układów. Jak się to ogląda z boku, to wydaje
się prościutkie. Tak, wybranie się na zajęcia i robienie tego jako
uczestnik, a nie obserwator, to zupełnie inna bajka. Uśmiech nie
schodził mi z ust przez całe zajęcia, bo mimo łatwości łapania rytmu i
kroków, zapamiętanie układu okazało się wyczynem ponad moje możliwości.
Instruktor patrzył na mnie w lustrach i widać było, że nie ogarnia
mojego nieogarniania :) Niemniej, przyznałam się, że jestem pierwszy raz
i żeby się nie przejmował tym, że oni mi nie przeszkadzają. Potem on do
mnie podszedł i mi powiedział, żebym się nie przejmowała, gdyż ponieważ
na początku każdy tak ma i łapanie układów przyjdzie przy kolejnych
spotkaniach. No no. Pożyjemy, zobaczymy. Najważniejsze jednak jest to,
że przez dobrą godzinę tańczę salsę, mogę poczuć rytm grupy i dziką
przyjemność nauki czegoś nowego. Potem poszłam jeszcze poćwiczyć na
wioślarzu i pojeździć na rowerze, bo generalnie chcę odzyskać dawną
kondycję.
Salsa nie wychodzi mi z głowy i bioder i
ćwiczę sobie kroki (które mi się nie przydadzą, bo układy są za każdym
razem inne), ale za to, dają mi niesamowitą przyjemność. Odkrycie znowu
przyjemności z ruchu, odkrycia zapomnianych partii mięśni i robienia
czegoś mimo deszczu za oknem, jest moim odkopanym z kurzu konikiem.
Doskonałym na te nadchodzące jesienno-zimowe dni.
I strasznie się cieszę, że mi się chce.
No to Cuba... i zapominam, że pogoda u nas daleka jest od tej kubańskiej. Chcę ją mieć w duszy i ciele. To jest celebrowanie tego, co daje nam świat. Kiedyś, jak już dotrę na Kubę, to dołączę do jakiejś grupy tańczącej na ulicy i będę mogła powiedzieć "łączy nas salsa" ;)
Komentarze
Prześlij komentarz
Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl