Jednym śladem
Jak się zresetować, wykończyć i spalić? Wystarczy wybrać się na wycieczkę rowerową. Najlepszy sposób na przekraczanie własnych granic i słabości, których mi osobiście nie brakuje. Dostałam rower od chrzestnej. Niemożliwa kobieta, zrobiła to tylko dlatego, że jej opowiedziałam, jak mi się to spodobało.
Pławię się we wdzięczności.
Wracając do wycieczki: ilość ścieżek i tras rowerowych jest oszałamiająca. Gdańsk rządzi. A ja ostatni raz się tak nawnerwiałam w drodze nad Morskie Oko. Domknięcie trasy ponownie w Parku Oruńskim. M. już dawno nie nasłuchał się tylu wiązanek. Do przepracowania, bo mnie samej to nie pasuje. Tracę na to za dużo energii.
Jeszcze nie wiem, czy to, co czuję do roweru to miłość, czy nienawiść, ale jest silne :-)
a gdzie to tak ladnie? koordynaty na gps poprosze, albo chociaz opis.
OdpowiedzUsuńDrogi Bracie, to właśnie Park Oruński. Wygooglasz :-)
UsuńMożna do niego dojechać na jakieś 3 sposoby. Jest magiczny pod wieloma względami. Polecam :-)
maja wypozyczalnie jednosladow gdzies w okolicy parku?
Usuńaktywny weekend to coś dla mnie :) ale tym razem leżałam do góry brzuchem, !
OdpowiedzUsuńI słusznie, bo tego dnia pogoda była idealna do leżenia do góry brzuchem :-)
Usuń