Wyciszenie dla równowagi
Przy czym się wyciszasz? Zatrzymujesz myśli, gdy zaczynają galopować? Czasami zdarza się każdemu. Spokojnie.
Kilka szybkich metod:
Obserwowanie przyrody. Po pierwsze, patrzeć w niebo. Po drugie, wypatrzeć sobie jakieś zwierzę (nie, mężczyźni się nie liczą) i po prostu na nie patrzeć. Zająć się tylko tym. Skupić wzrok. Jak ktoś ma ciekawy widok przed sobą, typu lasek, polana - super. Jak ktoś nie ma, to szukać. O co chodzi? Popatrzeć kilka minut na zielone. Wystarczy. Generalnie odsyłam do terapii kolorem.
Na prawie każdym urządzeniu mam smoka. Mój znak z chińskiego horoskopu. Smok jest moim ulubionym "zwierzęciem". Zaraz po kotowatych i jeżach. Ale dobrze, mieć jakieś "stworzenie", które nas wyciszy. Mężczyźni słabo się do tego nadają ;-) (wiem, że to nie prawda, ale naprawdę nie o nich tu chodzi).
Przytulenie. Też pomaga. Jeśli mamy do kogo się akurat przytulić, dać pogłaskać się po głowie, albo chociaż pójść na masaż- super. Chociaż z doświadczenia wiem, że to nie zawsze jest możliwe wtedy, kiedy tego potrzebujemy, dlatego poruszam te inne metody.
Znak Yin i Yang - symbol równowagi, która stoi dla mnie przed wszystkim. Od zawsze. Wyrównuje mi półkule. Pozwala złapać dystans i odzyskać równowagę. Polecam mieć gdzieś na widoku. Dla niektórych będą takie działanie mieć obrazki religijne. Proszę bardzo. Mieć przy sobie.
Po prostu zamknąć oczy. To też pomaga. Odciąć się na chwilę od bodźców. I głęboko pooddychać.
W drugą stronę - rozciągnąć się. Spięcie skula nasze ciało. Ramiona, barki, plecy, spłyca się oddech.
Rozluźniajmy to. Jak najczęściej.
Optymalnie jest nauczyć się dobrze oddychać, nie pozwalać, żeby emocje wpływały na oddech, nie spłycały go przesadnie, bo od tego to już krok do bólu głowy itp.
To też kwestia ćwiczeń (joga, no oczywiście, mistrzyni nauki oddechu, ale o tym wie każdy, kto zagłębia temat i go to interesuje. Nie musi dotyczyć wszystkich), ale nie przesadzajmy. Oddychanie jest naszą naturalną czynnością. Zauważmy po prostu JAK oddychamy, kiedy oddech nam "robi dobrze", kiedy go blokujemy.
Na pierwszy moment, gdy potrzebujemy uspokoić myśli TU i TERAZ sięgajmy po najprostsze metody jak najszybciej. Zanim galopujące myśli stratują nam dzień.
Zawsze też można wejść na tego bloga. Też działa. Sprawdziłam i sami to potwierdzacie. Dobrze. To nie tylko moja oaza. Chillujmy.
Aha! Najważniejsze: UŚMIECHNIJ SIĘ.
To naprawdę działa.
Aha! Najważniejsze: UŚMIECHNIJ SIĘ.
To naprawdę działa.
W wielu sprawach mam całkiem odmienne zdanie niż Ty, jednak tu przyznam rację - ten blog wycisza i pozwala nabrać dystansu do wielu spraw :-). Za co dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiesz co? Jeśli odmienne zdanie, które masz, daje Ci szczęście, to bardzo dobrze i tego się trzymajmy. Ja naprawdę cenię różnorodność.
UsuńA jeśli czasami miałabyś ochotę przedstawić swój punkt widzenia - proszę.
I dziękuję :-)