Flex, czyli rozciągaj się

― Swami Satchidananda, The Yoga Sutras

Pięknie, prawda? Elastyczność jest efektownym efektem efektywności.

To jednak na marginesie.

Ostatnio miałam kolejne zmiany w mieszkaniu i w wyniku ich nie mam gdzie siedzieć :-) Rozważałam różne możliwości (w końcu byłaby okazja do kupienia fotela bujanego, albo fotela do masażu, ale przy powierzchni, jaką mam do dyspozycji, byłoby to lekko bez sensu, bo zastawiłabym już całą pozostałą wolną przestrzeń pokoju). 

I jak to w bajkach bywa, na pomoc przyszedł mi przypadek. Wpadł mi w ręce owalny wałek do ćwiczeń. Zamiast piłki, która też mi się marzy (zawsze się bujam na takiej dużej piłce przed salsą).



Nabywszy wałek wsiadam na niego w każdej wolnej chwili i bujam się we wszystkich kierunkach. Oglądam filmy, rozmawiam z gośćmi bujając się na boki, słucham muzy wyciągając plecy na wałku z głową  na podłodze, bujam się z lapsem rozciągając nogi. Wszystko na nim mogę. Świetnie się rozciągają wszystkie mięśnie (w zależności od pozy), a nawet się o tym nie myśli. 
Podobno siedząc na nim ciągle balansuję ciałem. Nic mi o tym nie wiadomo.

Polecam. Za śmieszne pieniądze mamy 2w1, bo zastępuje standardowy mebel. (Ja mam szary, więc w miarę uniwersalny, chociaż lepszy byłby pomarańczowy albo niebieski, ale nie było, a chciałam już i natychmiast i dokładnie ten, który był, czyli ostatni i szary).

Gabarytowo rozwiązanie idealne do mieszkania i pokoju (jest mniejszy niż piłka i wiadomo - średnica). Dzięki owalnemu kształtowi nie zabiera dużo miejsca, a spokojnie można na nim wyciągnąć grzbiet.  Genialne.



Wczoraj salsa (wyrozumiałość Roberta  <3) i siłownia (rzymska ławeczka to mój ulubieniec, Michał pokazał mi kilka dobrych ćwiczeń na mięśnie brzucha i pleców, które wzięłam pod obróbkę).

Dziś pora na stretching. Jeszcze z 10 lat i też będę taka rozciągnięta jak dziewczyna na zdjęciu ;-)

Komentarze