Wyścig szczurów

Przenoszę dziś (28.07.2012) chronologicznie kilka tekstów z bloga cobyeta.blox. i znalazłam początki swojego slow life, chociaż o tym wtedy jeszcze nie wiedziałam:


09.07.2006


Podsumowanie 10 lat pracy
Od pierwszych pracy na etacie, wpaja się pracownikowi "identyfikuj się z firmą", "firma to ty", "pracuj z pasją do upadłego i jeszcze dłużej", "daj z siebie wszystko". ZOSTAŃ ŻOŁNIERZEM.
i zaczynasz się z tym identyfikować. Pracujesz po 12-14 godzin, żeby się wykazać, żeby ktoś cię poklepał po tyłku, za to, że się starasz, żeby ktoś to docenił. Rezygnujesz z życia prywatnego, bo nie masz nie na siły. Uważasz za stratę czasu wszystko, co nie jest efektywne. Na spotkaniach ze znajomymi [sporadycznych] upijasz się, bo inaczej się nie wyłączysz. Pędzisz. Gonisz sam siebie. Ciągły niedoczas. Ciągłe poczucie winy za sprawy pozostawione "na jutro". W spotkaniu z przełożonym zarzekasz się, że firma to ty, że dajesz z siebie wszystko i nie spoczniesz dopóki nie będzie wszystko dobrze. Powtarzasz sobie jak mantrę, że kochasz to co robisz, że jest ci z tym dobrze, że się realizujesz. Szybko uciszasz myśli, że życie nie polega tylko na pracy. Jak fajna by ona nie była. Wydaje ci się to objawem zaniedbania.
powiem tak:
To pranie mózgu. Im dłużej się w tym siedzi, tym ciężej zauważyć absurd tego mechanizmu.
człowieku!
Firma to firma. Ty to ty. Naucz się tego raz na zawsze. Bądź zaangażowany, lojalny, oddany, ale jako pracownik. Nie oddawaj duszy, bo życie przejdzie koło ciebie.  
Idąc do pracy powinieneś myśleć o tym, co masz do zrobienia. Zrobić to. Nie wnikać wszystkimi emocjami w struktury firmy. Nie szukać własnego zdania w każdym konflikcie, który ciebie nie dotyczy. Praca nie jest przyjaciółką, żoną, kochanką. Praca ma dwa cele: ma przynosić satysfakcję i dochód.
Inaczej poddajemy się systemowi feudalnemu. Robimy z siebie prawie darmowych robotników. Pozwalamy sobie sami na wzbudzenie poczucia winy za myśli o sobie. matrix zawodowy.
A potem przychodzi emerytura i ktoś ucina wszystkie kończyny i odcina dopływ powietrza. Ile ludzi znika w każdym sensie, po przejściu na emeryturę. Wielu.
NAUCZ SIĘ ŻYĆ SWOIM WŁASNYM ŻYCIEM. Wyjdzie ci to na dobre. Też zawodowo. Przekonaj się. Ja zdążyłam i zauważysz, że dopiero wtedy poczujesz się zrealizowany, bo masz czas popatrzeć na to z boku. Będziesz miał czas się realizować, a w wyścigu nie ma miejsca na analizę.

Komentarze