Być wczoraj w Londynie...


Otwarcie Olimpiady. Nie chciałam oglądać, ale tak mnie wciągnęło od momentu prezentacji sportowców z poszczególnych krajów, że do końca obejrzałam. Zawstydziła mnie moja pamięć, gdy szukałam w niej lokalizacji niektórych krajów. Zapomniałam, że istnieją. Dobrze, że sobie to mogłam uświadomić i postanowić podciągnąć się geograficznie. Doceniam samą ideę igrzysk. Historię, symbolikę.

Odnośnie symboliki. Zachwycające było odpalenie olimpijskiego znicza. 

Przy każdej z grup sportowców danego kraju szła jedna osoba dodatkowa niosąc w rękach coś, co wyglądało jak kielich w finezyjnym kształcie. Nie wiadomo było, czemu to służy. Dopiero na końcu okazało się, że każdy z "kielichów" był montowany na konstrukcji, która na samym końcu okazała się tworzyć końcowy znicz olimpijski. Symbolika pełna otwarcia, jedności i równości wszystkich narodów. Fantastyczny pomysł i wyobraźnia (niestety nie mogę znaleźć autora/ów) i organizatorów. Nasi komentatorzy skrytykowali (a jakże) pomysł podpalenia znicza nie przez jedną osobę, ale przekazania ognia przez weterana dla grupy młodych brytyjskich sportowców, gdzie po prostu jasna była symbolika przekazywania "pałeczki", też z życzeniem sukcesu, młodemu pokoleniu. Nie wiem, jak skomentowały to inne telewizje, z innych krajów, ale dla mnie ta symbolika była urocza. 

Londyn dał niesamowite przedstawienie i otworzył igrzyska w sposób, jakiego można oczekiwać - zachwycający w każdym względzie. 
Przy okazji, nasze sportsmenki miały prześliczne sukienki projektu firmy 4F :-)  

Dziś obejrzałam kilka dyscyplin, ale głównie zachwyca mnie kunszt organizacyjny. Zaplanowanie tego wszystkiego, przygotowania, realizacja. Niebywałe. Miasto musi żyć swoim życiem, a przy tym wszystko musi płynnie ze sobą współpracować.
Słyszałam, że podobno Polska aspiruje do organizacji  igrzysk i się uśmiechnęłam. Wystarczy poobserwować Londyn (samo otwarcie!), żeby zrozumieć, dlaczego. Nie ma nawet skali do porównania z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej (podkreślę - jednej dyscypliny i jednego kontynentu).

Dobrze było jednak obejrzeć te otwarcie, popatrzeć chociaż chwilę na twarze ludzi z całego świata. Piękne widowisko. Po prostu piękne. Szkoda, że mogłam oglądać je jedynie w tv :-)
 

Komentarze