Mapy myśli




Podobno faceci są wzrokowcami. Dobrze. Jasne. To prawda. Jednak ja, jako kobieta zajebista, mogę wszystko i jestem też wzrokowcem. 
Polecam wszystkim kobietom. Poza ładnym widokami, oczyma, męskimi tyłkami i wzorami materiałów oraz kolorów samochodów, z których rozróżniam czarny, brązowy i resztę, lubię wzrokowo organizować sobie świat. 

Czasami ilość wątków mi się przelewa, rozrasta w różne strony i przestaję je ogarniać. A nie zawsze mogę z czegoś zrezygnować zupełnie.
Trzeba szukać wsparcia w wynalazkach. Jednym z nich jest mapa myśli.

Metoda sprawdzająca się też w życiu prywatnym i zawodowym.
Mapa myśli. Doskonała metoda do planowania, do szukania nowych rozwiązań, do organizowania wiedzy. Pamiętam, że bardzo dobrze sprawdzała się już na studiach i w liceum. Nie jestem fanką martwych definicji. Ja lubię rozumieć. Mapy myśli świetnie sprawdzają się do układania pomysłów w pracy i życiu. W pracy, jeśli jednorazowo zajmujemy się dziesiątkami pozornie niezwiązanych ze sobą wątków, a do tego musimy wymyślać nowe rozwiązania i metody działania. Wychodzimy z punktu wyjścia i dorysowujemy gałęzie, jak na powyższym, ściągniętym skądś, obrazku. Fascynujące w naszym mózgu jest to, że nawet jak coś wydaje się niejasne, rozrysowane zaczyna układać się w totalnie fantastyczne rozwiązania, pomysły. Okazuje się, że sami wpadamy na rozwiązania, o których inni mówią "że też ja na to nie wpadłem/am!". Tak. Mapa myśli jest w tym bardzo pomocna, szczególnie, gdy nie ma czasu na np. burzę mózgów i zbieranie pomysłów wielu osób. 

Mapa myśli jest pomocna do układania też nadmiaru pomysłów. Organizowanie i realizowane ich w czasoprzestrzeni to potem pikuś. 
Generalnie takie osoby jak ja, które lubią zajmować się wieloma niezwiązanymi ze sobą rzeczami w organizacji czy to zawodowej czy prywatnej powinny się wspierać nie tylko kalendarzem czy organizerem, ale właśnie innymi narzędziami, pomagającymi szybko i skutecznie przesiewać pomysły i plany. Mapa myśli jest dobra, gdy zawieszamy się na jakimś pomyśle, brakuje nam jakiegoś ogniwa. Ona właśnie pomaga je znaleźć. Albo gdy szukamy oryginalnych pomysłów na jakieś kampanie, rozwiązań organizacyjnych, usprawnień. Zbierajmy pomysły, rozrysowujmy temat i patrzmy na to, co podsuwa nam mózg. On potrafi odkopać z zasobów wiedzy elementy czasami zaskakujące nas samych. Wystarczy go uwolnić ;-) 

Więcej o mapach myśli, szczegóły, można znaleźć i w książkach (za moich czasów nie było materiałów w sieci), jak i dziś w samej sieci. Polecam. 
PS. chociaż są do tego już stworzone programy, to ja jednak pozostaję wierna kartce i kredkom ew. kolorowym długopisom. Albo po prostu długopisowi. Słowo pisane ręcznie ma swój urok. 

Komentarze