Propolis - moja tajna broń

O tym, że jestem pochłaniaczem miodów i produktów pszczelopochodnych piszę rzadko. Właściwie nie wiem dlaczego. 

Propolis, mleczko pszczele, miody, pierzga.
Z tego co zauważyłam, doceniają je coraz częściej ludzie w każdym wieku. I słusznie.
Sama od lat przekonuję się o zdrowotnym działaniu propolisu, pierzgi i miodów.
Mam zawsze w domu 2-3 rodzaje miodu i kilka buteleczek propolisu. Ból gardła, czy przeziębienie? Bez propolisu się nie obejdę, ale tak naprawdę stosuję go przede wszystkim profilaktycznie (mimo, że jest paskudny w smaku). Właściwie piję go cały rok. Z krótkimi przerwami (dla odpoczynku), ale jednak. 
Miód dodaję natomiast do wszystkiego, szczególnie zamiast cukru. 

Propolis - jeśli ktoś o nim słyszał, czytał i ma wątpliwości odnośnie jego  działania i zastosowań, to pozwolę sobie je niniejszym rozwiać.
W moim procesie odzyskiwania zdrowia miody i propolis oraz pierzga miały niebagatelne znaczenie. 
Można w to nie wierzyć.  Ja nie muszę, bo wiem, że to działa.

Skąd biorę miody? Od zawsze wspiera mnie Teresa. Od niedawna jednak ta cudowna kobieta wraz z dobrą koleżanką postanowiły stanąć na własnych nogach (właściwie życie je do tego mocno zmotywowało). Wykorzystując wieloletnie doświadczenie i wiedzę otworzyły Centrum Miodu w Gdańsku.


Jeśli ktoś jest w Gdańsku, albo z Gdańska czy okolic i będzie szukał miejsca, gdzie poza produktami miodowymi, okołomiodowymi, kosmetykami i zdrową żywnością będzie też potrzebował porady, to niech koniecznie odwiedzi Teresę i Wiolettę. 
Ja je polecam z całego serducha, bo dodatkowo w ich sklepiku znajduje się niesamowicie swojski klimat.  Czasami do nich zajeżdżam tylko po to, żeby posiedzieć i pobyć z nimi. Kiedyś napiszę o nich książkę, bo to takie książkowe wręcz postaci :-)


Cudowne kobiety, które wzięły swoje życie w swoje ręce i doskonale wiedzą, na co, przy czym, po który miód czy inny preparat sięgać. Ich klientela to bardzo często wiekowi ludzie, co jest tylko potwierdzeniem, że nie ma żartów. Młodszych też jest sporo. Miody działają.

Uwaga: każdy, kto wybierze się na zakupy do Centrum Miodu i przekaże pozdrowienia od Marzeny, może liczyć na niespodziankę, np. w postaci rabatu. Czekam na wieści, czy to działa :-)


Pewnie, że są ludzie, którzy miodów nie lubią (albo są na nie uczuleni). No to ja już nic nie poradzę.  Ja natomiast wiem, że wystarczy kilka miesięcy, żeby wpaść w rutynę dbania o siebie w pierwszej kolejności przez produkty naturalne. Miody są nr 1. Zaraz obok ziół.
Jestem tego najmocniejszą i oddaną ambasadorką.

Komentarze

  1. Zrobiłaś mi ogromnego smaka na świeżą, cieplutką, pachnącą bułkę z masłem i miodem oraz szklankę swojskiego mleka...taki zestaw lubię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl