Auto(dyskryminacja) i bycie białym

IMO:
(Auto)dyskryminacja jest wtedy, kiedy ktoś nie potrafi odbić piłeczki i/lub zawalczyć o swoje. Zupełnie bez związku z płcią.
Więc zdarza się wszystkim, tylko czasami nie ma o co kruszyć kopii. 

(Rozpiszę się później).

Albo się nie rozpiszę, bo wyczerpałam temat tym zajebiście zgrabnym zdaniem.
Niemniej, dorzucę coś innego, co już kiedyś  widziałam, ale nic się nie zmienia = 1 na 100
(Link wrzuciła znajoma na fb)


Komentarz mój będzie wyjątkowo bezcenny. TADAM!: jesteś "biała", "biały"? To jesteś w śmiesznej mniejszości, ALE  jak z trollami - jest ich najmniej, a najbardziej zwracają na siebie uwagę.







Nie bez powodu tak bardzo cenię i szanuję Daleki Wschód (szeroko pojęte kraje azjatyckie, ale nie tylko). Dał nam prawie całą mądrość,  na której rozwija się nasza nieudolna cywilizacja i którą dziś wykorzystujemy, a wielu z nas czuje się od nich lepszymi. Daje do myślenia?
Mnie nie, bo ja nie wmawiam sobie, że jestem lepsza niż inni. Ja jestem po prostu zupełnie wyjątkowo inna. Czego i Tobie życzę ;-)


Dziś mam dzień orbitowania w poczuciu bezpodstawnego zajebizmu.
Magia PMSa. Między euforią a dramatem. Oby do równowagi.



A do tego mam nowy szablon, w którym się zakochałam <3
(Przynajmniej na jakiś czas)

Komentarze