Przemijanie i nowy początek
Najlepszym objawem końca jest OBOJĘTNOŚĆ.
Jest idealnym stanem równowagi, bo może za nią stać wszystko, co powinno. Od pozytywnego sentymentu do niechęci ponownego spotkania.
Reszta? Nie ma o czym mówić i nie ma co tracić na to energii. Naprawdę szkoda na to czasu i naprawdę polecam docenić przemijanie.
Trzeba umieć odpuścić i iść dalej, bo przed nami i obok jest to, co powinno nas interesować i co DZIŚ jest ważne. Wspomnienia zbiera się na starość i na okazyjne spotkania czy skojarzenia.
Wbrew pozorom, to najlepsze rozwiązanie, jakie daje nam życie. Inaczej byśmy tonęli w przeszłości. Trzeba umieć to docenić i żyć dalej. Z uśmiechem!
A co najważniejsze - idzie wiosna! Nowy początek. Dla każdego czegoś nowego. Czyż to nie cudowne? ;-)
Ostatnio ktoś mnie zapytał, czy za czymś tęsknię. Tak, bardzo. Za pączkami w Gdańsku Wrzeszczu, przy Grunwaldzkiej. Już nigdzie takich nie ma (przypomniałam sobie o nich mijając wczoraj budyneczek, w którym je sprzedawano. Poczułam ich zapach i smak. Kurcze, to były wręcz legendarne pączki. Nie ma człowieka z mojego pokolenia, z Gdańska, który by ich nie znał ;-)
A zostało tylko wspomnienie. Cieszę się, że mogłam poznać ich smak i chodzić po nie, po szkole.
PS. Obojętność poczułam widząc dziś przypadkiem coś związanego z kimś, kto mi był kiedyś bardzo bliski. Nawet nie wiem, kiedy to się zmieniło, ale tak jest. Nadeszła pora. Przeminęło. Tak po prostu i bezboleśnie.
Świadomość przemijania pozwala to po prostu zauważać. Ukłon, dla przeszłości i uśmiech dla przyszłości. Proste.
Trzeba umieć być wdzięcznym losowi za to co było. Dzięki temu jesteśmy dziś tam i tacy, gdzie i jacy jesteśmy. Idzie nowe i bardzo się na to cieszę :-)
PS. Obojętność poczułam widząc dziś przypadkiem coś związanego z kimś, kto mi był kiedyś bardzo bliski. Nawet nie wiem, kiedy to się zmieniło, ale tak jest. Nadeszła pora. Przeminęło. Tak po prostu i bezboleśnie.
Świadomość przemijania pozwala to po prostu zauważać. Ukłon, dla przeszłości i uśmiech dla przyszłości. Proste.
Trzeba umieć być wdzięcznym losowi za to co było. Dzięki temu jesteśmy dziś tam i tacy, gdzie i jacy jesteśmy. Idzie nowe i bardzo się na to cieszę :-)
<3
OdpowiedzUsuń;-)
Usuńooo, a co nowego? Lubię nowe, lubię Twoja radość :*
OdpowiedzUsuńJeszcze czekam, bo to ciągle trwa. Znowu przy tym blogu chcę łapać oddech.
UsuńWow, wyczuwasz moje nastroje. Hm :-)
No wybacz :) długo Cię czytam, chyba od samego początku MIM. Im bardziej czytam, tym bardziej chcę więcej - wiedzieć, wyczuwać, przeżywać ;) I na MIM tego mi właśnie brakowało, Twoich myśli :) Cieszę się ogromnie, że chcesz się dzielić kawałkiem siebie tu.
UsuńFajnie, że jesteś :-)
Usuń