Jak drapać, żeby nie leciała krew
Taktyka postępowania z ludźmi, którzy nas nie szanują, olewają, irytują, czyli weekendowy poradnik wtorkowy
Jako mistrzyni dyplomacji i stosunków międzynarodowych, ale też przede wszystkim, kobieta z klasą (klasa to coś, co dostosowuje się do okoliczności), mająca kontakt z różnymi ludźmi z całego świata, lubię umieć się z ludźmi tymi ustawiać, bez wywoływania wojen (chyba że chcemy, ale nie mówimy, o tym przypadku, bo to jest akurat banalne) pokażę kilka skutecznych metod, jak wskazać komuś jego miejsce w szeregu i nie spocić się przy tym.
upolowałam sobie takiego. trochę się wyrywa. |
Jak już kiedyś pisałam, jestem typem kota. Awantury, harce i zabawy, są dla bliskich, o czym wie każdy posiadacz kota. Dla reszty świata jest cały wachlarz innych zachowań. Koty generalnie lubią ludzi. Nie tak jak psy, ale lubią. Koty są dyplomatami. Wiedzą co zrobić, gdy czegoś chcą, ale drapią, gdy się je rozdrażni. Koty są lojalne. Nie mylić z wiernością. Nie mylić z niewiernością :-)
Nie o tym dziś jednak. Dziś o tym, jak sobie radzić z tymi, którzy robią coś nie po naszej myśli a mamy akurat mniej empatyczny dzień.
Podane metody są wredne. Nie nadużywaj ich.
Metoda pierwsza. Milczenie.
Bycie milczącą powoduje, że niektórzy odczytują to (jakże niesłusznie) za spolegliwość. W moim wykonaniu milczenie ma kilka znaczeń: (pozytywne) słucham, myślę, skupiasz moją uwagę lub (neutralne) po prostu milczymy oraz (negatywne) mam cię w dupie (nie mylić z fochem, a ma to miejsce niebywale często).
Zaprawdę powiadam ci, jeśli ktoś milczy to nie odbieraj tego nigdy jako spolegliwości. Milczenie jest bardzo wymowną reakcją. Jeszcze rzadziej jest zjawiskiem zwanym "nieśmiałością". Nie. Ekhm. No. Milczenie jest taktyką prawie zawsze, gdy nie jest slow, czyli kontemplowaniem ciszy, albo po prostu przerwą w kontakcie.
To jak branie na przeczekanie (w biznesie milczenie zawsze jest niegrzeczne i lekceważące, należy odpisać cokolwiek, tylko po to, żeby dać znak, że się odczytało i nadawca ma poczekać). Najlepszy przykład? Nie odpisujesz na spam. Chyba większość z nas. Jeśli znacie kogoś, kto odpisuje na spam z podziękowaniem za ofertę, to nie bądźcie świnie i powiedzcie mu, żeby tego nie robił i jak ma odróżnić spam od normalnej wiadomości ;-)
Także milczenie jako metoda numer jeden.
Wybija z równowagi każdego przeciwnika. Milczenie ma tyle zastosowań, co współczesny smartfon.
Najważniejsze: nigdy nie ponaglaj. Skuteczne: Wyznacz deadline. Brak odpowiedzi? Zamykasz temat.
Metoda druga:
Wyobraź sobie, że ktoś nawala z jakością, terminem, zobowiązaniami. I informuje cię PO FAKCIE, gdy ty opierasz inne działania na tym terminie.
Bądź wredny. Powiedz - Nie przejmuj się. To mój błąd, że zdecydowałam się na współpracę z tobą. Powinnam była wiedzieć, że cie to przerośnie. Pewne sprawy oddaje się najlepszym specjalistom.
Zachowaj spokój, poker face i jak z dzieckiem. Odniesiesz lepszy efekt niż wściekając się. Tę metodę stosuj naprawdę rzadko, bo doprowadzisz człowieka do depresji. Nie chcesz tego.
Metoda trzecia:
nazywam to Bareizmem.
Odwracaj każdy argument wytaczany przeciwko tobie, w lustrzanym odbiciu przeciwko drugiej stronie. Tylko bardzo grzecznie. Ktoś ci coś zarzuca? Doskonale. Za każdym niedociągnięciem znajdziesz winę drugiej strony. Męczące, czasochłonne. Skuteczne. Dotrzesz do meritum problemu i nie dasz się zbyć. Nie potrzebujesz do tego bycia adwokatem, lekarzem, politykiem. Bądź dyplomatą. To czasami wymaga chwili więcej niż wypowiedzenie magicznego "spierdalaj".
To tylko kilka sposobów. Ważne jest, żeby nie wpadać w niegrzeczny, ani wysoki ton. To czas, gdy jesteś wyluzowanym kwiatem lotosu na tafli jeziora.
Poprzeklinaj sobie potem.
(Mam pmsa i dobrze mi się ten tekst pisało. Co jest istotne? Bycie zouzą nie oznacza wcale bycia wredną ciągle. Cała sztuka polega na manewrowaniu odpowiednimi metodami w odpowiednich momentach. Bycie wredną to męcząca i niewdzięczna poza i notorycznie wredne kobiety mają właściwie przegwizdane.
Przypominam, że prawdziwa kobieta jest jak kotka: wie kiedy zamruczeć, kiedy bezszelestnie zapolować i kiedy drapnąć. Pomieszanie kolejności daje opłakane skutki.
W przypadku każdej z wymienionych metod nie ma miejsca na przekleństwa. Te metody są bardzo zen.
A poza tym, bez najmniejszych problemów, jest się przecież w życiu miłym i życzliwym i tego należy się trzymać. Bycie miłym jest takie słitaśne ;-)
Powodzenia.
Metoda trzecia - O jakże upragniona i wyśniona przy moim nieustającym ADHD :)
OdpowiedzUsuńNo dobra, przeciez milcze!
OdpowiedzUsuń