Dzień dziękczynienia

Bardzo bym chciała, żeby na fali globalizacji świąt poza Walentynkami i Halloween, Bożego Narodzenia i Wielkanocy dołączył również Dzień dziękczynienia.

Byłaby oficjalna okazja do podziękowania wszystkim, którym mam za co podziękować. Okazja, żeby powspominać, poprzypominać sobie jak najwięcej gestów, które dostaliśmy od innych bezinteresownie, uśmiechów, gdy się chciało płakać, pomocnej dłoni, gdy nie mieliśmy sami siły wstać, pochwały tego co robimy, gdy ktoś nie przeszedł obojętnie. Rozmowy, która uskrzydliła, spojrzenia, które dodało otuchy. Życzliwości. Całej masy życzliwości, która ulatuje z pamięci szybciej niż to, co niefajne.

Gdy myślę o dziękczynności, to dzień dziękczynienia byłby moim ukochanym dniu w roku.


I tak sobie pomyślałam, niestety po fakcie na ten rok, ale w przyszłym roku po prostu go wdrożę. Zróbmy to. Zróbmy dzień dziękczynienia także polskim świętem.






Wdzięczność jest wątkiem, który jest mi bardzo bliski, który też m.in. tu poruszałam.

Ostatnio udzielałam wywiadu na temat slow life. Nie ominęłam dość ważnego punktu tego mojego slow życia - mogę tak żyć dzięki temu, że umożliwia mi to bliskie otoczenie, od M. począwszy, poprzez pracodawców po bezcenną rodzinę i znajomych. Bez ich zrozumienia wcale nie byłoby mi dane żyć slow. Mam tego świadomość i bardzo jestem za to wdzięczna.
Głównie losowi, że takich ludzi stawia na mojej drodze, którzy niosą mnie przez życie, jak fale. Owszem, ja sobie takich ludzi szukam, ale gdzie jest powiedziane, że znajdowanie jest oczywiste? Nie jest. To szczęście, oczywiście również ich, że mają mnie ;-)


Ja kocham wręcz mówić "dziękuję" i doskonale wiedzieć za co. Lubię zauważać te sekundy, gdy ludzie robią coś, czego wcale robić nie muszą (gdy muszą też). Gdy robią coś, bo tak. Też taka bywam. Ta wdzięczność krąży sobie w kosmosie, bo wcale nie jest powiedziane, że będzie działać 1:1. I dobrze. Niech działa tak jak działa.

To i tak nie zmieni faktu, że odczuwam wdzięczność prawie na co dzień, bo ciągle ktoś mi ją wybudza, a to generalnie cudne uczucie.

Dziękuję - to takie piękne słowo, oddające jeszcze lepsze uczucie.

Komentarze

  1. Dziękuję.

    Za to, że chce Ci się pisać i dać się poznać, za wszystkie “też tak mam”, za odbicia duszy. Za inspiracje do spokojniego szczęścia, do śmiechu, do łez wzruszenia i pierwszych razów. Za mądrość, zachwyt, zołzowatość i ironię. Za fajne miejsce.

    Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to święto mogłabym obchodzić. Mamy taki zwyczaj, że codziennie dziękujemy wieczorem za to, co nas dobrego spotkało, ale wdzięczność jest czymś tak cennym i potrzebnym, że jestem za! Może być bez indyka ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl