A ty czemu nie możesz się oprzeć?
O kurcze!... pomyślałam, jak ją zobaczyłam.
Każdy ma jakąś słabość, prawda? No prawda. Wiele kobiet ma hopla na buty, na kosmetyki (np. tusze, albo lakiery. Mają 200, ale ten 201 jest inny niż wszystkie i.... ). No mamy, mamy. Na różne różności. Ja nie mam. Ehem. Jasne. Prawdopodobnie każdy coś ma. Jak nie ciuchy, kosmetyki, to inne rzeczy.
Torebki. Zrobiłam dziś porządek z torebkami. Zliczyłam 30.
Po czym poszłam i nieopatrznie zobaczyłam tę. Torebki obok szali (których też mam naście) to moja druga słabość. Fetysz wręcz.
No musiałam ją mieć.
Wróciłam do domu obłowiona w nowe rzeczy (krótki stalowy żakiecik + szal + torebka)
Poddaję się. Po prostu za bardzo zachciało mi się ich na jesienne dni. Uwielbiam kolor. Przełamywać kolorem. O ile nie lubię rozmawiać o ciuchach (jak i np. o sporcie) o tyle jak widzę coś, co mi mruży oczy, to wiem, że coś się dzieje. Wszystkie moje torebki "służbowe" są grzeczne. A ta nie będzie. I już :-)
No i poległam. Torebka nr 31.
Nawet nie sprawdzam, co mówią trendy na jesień. I tak będę ją nosić. Chcę koloru.
Pomarańczowy daje się kochać.
Ale w tym roku koniec z torebkami ;-)
Też mam.
OdpowiedzUsuńPerfumy. Zawsze jak jestem przy tych stoiskach na lotniskach.
To mocniejsze ode mnie.
Kurde, podpisze się w ogóle normalnie bo jakoś tu dziko z tymi profilami.
Qwerty
Hm. Fajny konik. Mrużę oczy, bo mi się podoba :-)
UsuńPo testowaniu kilkunastu różnych zapachów całkowicie głupieję a to co się za mną niesie nie można nazwać zapachem. Fajnie jest jak mam kogoś do pomocy przy takich zakupach i nie mówię o ekspedientkach.
UsuńJak się kiedyś będziesz nudził w Gdańsku przy wyborze, to się polecam. Strasznie lubię pomagać mężczyznom przy doborze zapachu ;-)
UsuńI mała podpowiedź, można sprawdzać maksymalnie 5 zapachów. Potem już nie rozróżnisz nic. No i inna sprawa, że faktycznie warto brać próbnik ze sobą, poczekać na poszczególne nuty. Chociaż jak zapewne wiesz, to takie tam gadanie, bo perfum na każdej skórze też pachnie jeszcze trochę inaczej. Rozpoznawalność to jedno, dopasowanie do siebie i podkreślenie własnego zajebizmu zapachem, to drugie. Ale i tak super, że lubisz. Fajna cecha u faceta ;-)
Szalejesz tu dziś z modernizacją. Co zajrzę to widać co innego. Hue hue.
UsuńDziękuję za propozycje z pomocą. Pewnie skorzystam.
Ale mam prośbę. Mogę kupić tylko jedne, nie więcej.
Wiesz, blogger daje tyle możliwości, że nie mogę sobie nie poszaleć. Wiem, że to niepoprawne, bo się ktoś może przyzwyczaić, ale co tam.
UsuńDobrze. Jeden maksymalnie. Deal.
:-)
Książki. Nie potrafię się oprzeć zapachowi, pięknemu wydaniu, intrygującemu tytułowi, trafnemu opisowi, ulubionemu autorow - za każdym nazwiskiem idzie szereg skojarzeń, barw, wspomnień. Nawet jeśli wiem, że przeczytam raz i będzie stała na półce. A potem wchodzę do pokoju, patrzę na nie wszystkie i dusza mi topnieje od tych wszystkich wzruszeń.
OdpowiedzUsuńBiżuteria. Białe złoto z kamieniami szlachetnymi. Bursztyn. Czasem kupuję tylko po to, by nacieszyć oczy. Czasami stoję przed wystawą u jubilera i się gapię :) I gapię i gapię.
Ręcznie robione czekoladki. Najlepiej takie, gdzie wybiera się po jednej sztuce i układa własne zestawy. Malutkie, subtelne, z ziarenkiem kawy lub wygrawerowanym rysunkiem. Nigdy nie jem więcej niż jedną na raz, każda jest jak misternie skomponowana kropla radości.
Mmmmm, ale pięknie to opisałaś :-)
UsuńSuper jest ta torebka.
OdpowiedzUsuń:)
Wiem, jest boska. Zrobiłyśmy furorę w Berlinie :-)
Usuń