Skok

Zbieram siły. Zbieram siły chodząc po pracy, na zajęcia.
Mózg najlepiej pracuje, gdy ciało wytwarza pozytywną adrenalinę. Potrzebuję jej w tym miesiącu szczególnie dużo, bo mam serię dość ważnych zawodowo i nie, przeżyć.

Przede mną 2 intensywne tygodnie.

W tle:



Kocham ten kawałek i koncert.
Doładowanie baterii. Dogrywanie szczegółów.
Jest dobrze.




Wewnętrzny spokój, bo wiem, że jestem gotowa. Kocham wyzwania. Kocham nowe. Idzie nowa fala, raczej ostatnia w tym roku.

Życiowy surfing, czuję mocny flow.
Na otwarcie BFG na którym spotkam dawno niewidzianych ludzi i poznam kilka osób z blogosfery osobiście. Później dwa duże i ważne wyjazdy (może dlatego piszę na zapas, bo nie będę miała czasu na bloga).
Czy może być lepiej? ;-)
Orbituję. Znowu.

Komentarze

  1. Marzena, jak ja zazdroszczę tych wyzwań. Jednak nie umiem pogodzić pracy z domem i dziećmi. I siebie w tym wszystkim nie umiem znaleźć. Czasem mam wrażenie, że nie nadaję się do niczego i całe moje SLOW znika na długo, długo. Może za bardzo się staram, może zbyt poważnie do wszystkiego podchodzę, spinam się niepotrzebnie. Ale to silniejsze ode mnie. Dzięki że jesteś tu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, ja Ciebie podziwiam za ogarnianie życia. Masz też masę wyzwań, tylko innych. A co do wyluzowania, to oczywiście że czasami bywa to trudne, a nawet nie wskazane. Ufaj sobie. Uściski.

      Usuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl