3 najlepsze musicale

Zbliżają się powoli długie wieczory, więc odświeżam sobie listę filmów do przypomnienia.Filmów, które dają zastrzyk energii, muzycznej i wizualnej pieszczoty zmysłów. Nic ciężkiego, za to przyjemnego. Filmy, które są dobrymi bajkami na dobranoc. Zdarzają się twórcom musicale/ filmy muzyczne. Chociaż nie jest to mój ulubiony gatunek sam w sobie, nigdy nie stałam się fanką np. Metro, usypiam w połowie 99% filmów muzycznych, to mam swoje perły. Ten gatunek filmu ma mi dać rozrywkę. Czystą. Moje ulubione to robią idealnie. Najważniejszy jest show, a nie historia. Przed Państwem: 







"Moulin Rouge" to historia miłosna rozgrywająca się w słynnym Moulin Rouge na przełomie wieków , ale tak zrobiona, z taką oprawą muzyczną, z przecudną Nicole Kidman, z taką feerią barw, dźwięków i detali, że wracam do niego przynajmniej raz w roku. Mimo i za brak happy endu uwielbiam ten film. Kocham baśniowe klimaty. Przy tym jest tam wiele świetnych wykonań znanych hitów. 





"Sucker punch". Co się dzieje, gdy ojciec zamyka w domu wariatów córkę? Powstaje efektowna historia walki dobra ze złem. Mocna muzyka, niebywałe efekty specjalne, nowe aranżancje znanych hitów i duża dawka energii, które za nimi stoją. Brak wątku miłosnego, za to fajna solidarność między dziewczynami. Muzyka i obraz przede wszystkim. Lubię Babydoll za sentyment, który we mnie budzi, bo w czasach liceum chodziłam do szkoły ubrana podobnie do niej. Polecam tę stylizację dziewczynom, które nie boją się uwag. Sam film też polecam, ale o tym już kiedyś pisałam.



"Chicago". Ech te kobiety. Kolejny film również stoi pod ich obcasem z 
lat 20-tych. Mistrzowskie role Zellweger i Zeta-Jones. W tym filmie kochamy dwie zabójcze babeczki. I tyle. Najważniejsza pozostaje ścieżka, zdjęcia, stroje! Uwielbiam lata 20-te. Przy tym filmie można po prostu oblizać usta na koniec mrucząc "mniam". 




Dorzucam w ramach bonusu oczywiście dwa starocie: "Dirty dancing" i "Dirty dancing 2". Przez "2" pokochałam Kubę i rytmy salsy. 
Każdy z tych filmów widziałam do zamęczenia wiele razy, Sucher Puncha poznałam najpóźniej, bo chyba dopiero dwa lata temu. W między czasie było wiele, wiele innych, których nawet nie zapamiętałam, a część po prostu jak najszybciej chciałam zapomnieć. Te mi się nie nudzą od lat. Przynajmniej raz w roku każdy z nich wraca na głośniki kina domowego. Have fun. Ścieżki z tych filmów doskonałe są też do samochodu. Jazda przy takiej muzyce to jeszcze większa przyjemność.  
PS. To nie recenzja. Te filmy są stare i napisano o nich już wszystko :-)

Komentarze

  1. Prawdopodobnie polecałem już ten film. Jeśli jednak nie, to polecam. Honky Tonk Man Clinta Eastwooda. Jako ciekawostka w tym filmie z 1980 roku razem z Clintem wystąpił jego syn.
    Bardzo się wzruszam gdy oglądam i jest tak za każdym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale na musical, to on mi nie wygląda. Tak czy inaczej poszukam ;-)

      Usuń
  2. Mój ukochany muzyczny film (oprócz Dirty Dancing oczywiście ;) ), mega pozytywny, który zawsze poprawia mi humor i którego widziałam dziesiątki razy to Mamma Mia. Jest dla mnie bezcenny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No oczywiście! Zupełnie zapomniałam o nim :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zapraszam do korzystania ze skrótu: ml76.pl