Ostatni dzwonek i perły

Zapomniałam. No zapomniałam, bo sama dopiero w ten weekend do niego sięgnęłam, chociaż kupiłam go zaraz po wejściu do sprzedaży. No nic. Lepiej późno, niż za późno. Jeszcze przez jakiś czas można nabyć bieżący numer magazynu Coaching. 



Uśmiechałam się czytając ten numer w ostatni weekend (tym razem była prasówka bez książek), ponieważ to magazyn, w którym znajduję potwierdzenie dla wielu rzeczy,  o których wcześniej sama pisałam (odsyłam do tagów obok, bo moje notki są raczej bez daty ważności. Mój blog nie jest gazetą i staram się pisać ponadczasowo, przynajmniej w wielu tematach)

Bardzo fajnie poruszony wątek wdzięczności i poczucia dostatku, z którym sama się niezmiennie układam. Chyba wszyscy miewamy takie chwile, gdy chętniej nie doceniamy tego co mamy, przeżyliśmy, gdzie byliśmy, z kim i jak spędzamy czas, rozczulając się nad tym, czego nie mamy. Niepotrzebnie i krzywdząco... dla nas samych. Dlaczego? No właśnie dlatego odsyłam do magazynu. Sama niedawno o tym pisałam przy okazji prezentów świątecznych, ale to chyba jeden z tematów rzeka. 




Wiem, że łatwo popadać w niedosyt materialny. Niezadowolenie z tego, czego nie mamy, albo czego jeszcze nie mamy. Właściwie to wszystko jest kwestią podejścia (o czym pisuję na żywych przykładach). 
Czasami gdy popadam w niebywałe wręcz użalanie się nad sobą, nad tym czego "nie" mam, "nie" mogę, "nie" potrafię (szczególnie zawodowo, bo to jedna z domen ludzi po prostu ambitnych), to staram się jednocześnie szybko dawać sobie z mentalnego liścia i doceniania tego co jednak mam. 

Chodzi o samo, samiutkie podejście i niekoncentrowanie się na jednym aspekcie. A już w zupełności na aspekcie braków. 

Polecam ten numer gorąco.  Od stycznia pewnie będzie nowy.
Za co cenię Coaching? Za podejście właśnie. To nie jest magazyn czysto psychologiczny (życie nie jest traktowane w aspekcie problemów, jak podchodzi do niego często czysta psychologia), jest lepszy o tyle, że podchodzi do życia rozwojowo.
Nie, nie zastępuje książek, terapii i procesu zmian czy głębokich rozmów. Nic tego nie zastąpi, ale Coaching na pewno pozwala popatrzeć na zmiany z bardzo pozytywnej strony. Fokusuje na plusach. To ważne. Naprawdę, jest różnica między fokusowaniem na rozwoju a rozkładaniem problemów. Ale o tym kiedy indziej. 

Polecam.


(...)

Kiedyś pisałam o perłach i szpilkach, jako obowiązkowych atrybutach kobiety. Oczywiście pisałam to z pewnym przymrużeniem oka, bo nie stanowi to przecież o kobiecości, ale na pewno ją subtelnie podkreśla. Co się stało dziś? 

Ano dziś dostałam... prawdziwe perły. Zauważyłam, że kaprysy spełniają mi się praktycznie prawie zawsze i o wiele szybciej. Chyba powinnam przemianować listę marzeń. Tak, na pewno. Zmieniam nazwę tej wielkiej listy (Żartuję oczywiście, ale o tym napiszę następnym razem. Jak nie pogrążać się w patosie.)

Och Ty ironio losu.
I co? Mam je sobie położyć pod choinką? :-) 



PS. Ja oczywiście uważam, że moje życie jest cudne, żeby nie było, że coś mi nie pasuje :-)

Komentarze