Więc chodź, narysuj mi świat - rzecz o komiksach
Nie wiem od czego zacząć, bo to znowu ważna dla mnie notka. Hm. Zacznę tak:
Wiesz na czym uczyłam się czytać? Na komiksach. Poważnie. To komiksy zainteresowały mnie literkami. Gdyby nie komiksy, to może wcale nie chciałabym uczyć się czytać :-)
Pamiętam niewiele, ale na pewno był: Kajko i Kokosz, potem oczywiście Tytus, Romek i A'Tomek, Asterix potem, jakżeby inaczej, był i Thorgal. Był też Kloss. To takie, które mnie rozkochały w czytaniu. Thorgal był też pierwszym, w którym miałam do czynienia z erotyką (i całe szczęście). Właściwie przeczytane miałam wszystkie komiksy, jakie dostępne były w tamtych czasach. Tak mi się wydaje. Potem przeszło, ale nie daje mi spokoju.
Komiksy uchylają w fantastyczny sposób drzwi wyobraźni, ale też drzwi do sztuki. Każda kreska, każde okienko, każdy rysunek. Wiele komiksów to dzieła sztuki. Wiem doskonale, że o komiksach, o tym świecie, na dziś nie wiem nic. Przyjaciółka opowiadała mi coś kiedyś jeszcze o mandze, ale chyba nam się urwał wątek. Ona jest fanką komiksów (więc gdy trafi na tę notkę, to mam nadzieję, że się ucieszy).
Dobrze. Ale komiksy to tak naprawdę tak obszerny świat, tak różnorodny, że oczywiście nie mam zamiaru go tu przybliżać. Przybliżyć chciałabym natomiast pewnego uroczego mężczyznę, bo to jego świat.
Karol zaczarował mnie kiedyś na spotkaniu w Gdańsku i czekałam bardzo, żeby móc napisać o nim i jego pasji, o której porozmawiałam z nim w krótkim wywiadzie (poniżej), bo gdy się spotkaliśmy, rozmawialiśmy o zupełnie innych rzeczach. Przyznaję, że jest on fantastycznym rozmówcą i słuchaczem. W sumie mnie to nie dziwi.
Ale dziś jednak pozostańmy przy komiksach, które są jego pasją. Przyznaję, że Karol pozostawił we mnie to, co bardzo, bardzo lubię: niedosyt. Jestem pewna, że ten wywiad zostawi to w Was także:
Jak to się dzieje, że facet postanawia zostawić pracę dla pasji i zarabiać na niej? Co jest punktem zwrotnym?
Do końca życia bedę pamiętał tek moment, kiedy dotarło do mnie, że to to. Ta jedna sekunda, kiedy uświadomiłem sobie, że w sumie już od paru lat kupując komiksy obserwuję tę nisze także od strony biznesowej, tak zupełnie podświadomie, niechcący.
Właśnie stąd wiedziałem, że tym trzeba się zainteresować, skoro coś kocham od tak wielu lat i jest to miłość trwała, skoro moja głowa sama z siebie tego szukała i skoro strona biznesowa wygląda w miarę przyzwoicie, to nie było co sie opierać za długo :)
Wiesz co jest najfajniejsze? To jest jak wtedy, gdy jestem zakochany w cudownej kobiecie. Chce mi się. Codziennie rano budzę się z uczuciem, że to mój konik. Właśnie tego brakowało mi w poprzednim biznesie, który był tylko pracą i po części dlatego upadł. Pasji. Różnica jest ogromna, nie ma teraz takiej możliwości, żeby mi się nie chciało. Jasne, że bywam czasem zmęczony czy sfrustrowany, ale gdzieś w duchu jest ta pewność, że jutro będzie cudownie. I jest.
Za co kocham komiksy? Za ludzkie twarze postaci. Bohater może mieć super moc rozwalenia całej planety jednym dmuchnięciem, a i tak jest zupełnie bezradny, gdy wrogowie zabijają jego bliskich. Komiksy nie są o mocach, tylko o ludziach. Postacie kochają, nienawidzą, bywają obojętne, sa samotne, albo szczęśliwe, żyją. I bywają pięknie narysowane. Czasami z samych rysunków biją takie emocje, że nie trzeba czytać tekstu.
Czy do zaprzyjaźnienia się z komiksami potrzeba mentora?
Nie. Komiksom trzeba po prostu dać szansę, z reguły wciągają ludzi same, przynajmniej te dobre. A jak już się im tę szansę da, to odwdzięczają się po stokroć. Mentorem jeszcze nie jestem, są w branży ludzie z dużo większym doświadczeniem ode mnie, ale cały czas poszerzam swoją wiedzę, nawet specjalnie wywaliłem z domu komputer, zeby czytać. I zaczyna to procentować, uwielbiam gdy wraca klient, któremu poleciłem coś fajnego. Uwielbiam też, gdy wiem cokolwiek więcej od mojego mentora, zdarza się to na razie raz na pół roku, ale daje strasznie dużo satysfakcji :)
Wiele osób czyta komiksy od dzieciństwa. Tytus, Thorgal, Kleks, Asterix, Kaczory donaldy, Kajko i Kokosze to najpopularniejsze tytuły 'z tamtych lat'. I często są zdziwieni, jak bardzo współczesne komiksy odeszły już od prostoty tamtych sprzed dekady. Oferta samych klasycznych komiksów to w tej chwili około 600 tytułów. Jest w czym wybierać.
Czy można posiedzieć z tobą w twoim sklepie i pogadać o komiksach? O czym się rozmawia, rozmawiając o komiksach?
Właśnie do tego służą sklepy komiksowe i po to ja założyłem mój - żeby pogadać. To są najfajniejsze chwile własnie, gdy parę dni temu nastoletni chłopak odkrył u mnie w sklepie, że pan pod 50tkę stojący obok też uwielbia historie Alana Moora i rysunki Rosińskiego i przegadali pół godziny to się nawet wzruszyłem trochę. O to chodziło. Nazwa Geek Zone jest nieprzypadkowa. Oby jak najwięcej takich spotkań.
Podział komiksów i parę fajnych tytułów:
1.Mangi to japońskie komiksy pisane od tyłu, czyli otwierane w druga strone niż w Europie. Z reguły sa mało formatowe, czarno białe, wydawane w odcinkach tworzących serie, czasem nawet po 60 tomów. Same mangi mają milion rodzajów, w Japonii manga dla kazdej płci, wieku i stanowiska zawodowego jest osobnym zbiorem.
2. Komiks klasyczny, który można podzielić na superbohaterski, czyli głównie amerykańskie komiksy i europejski. Wśród komiksów klasycznych jest pełno podgatunków, są komiksy dla dzieci, kryminały, obyczajówki, czyli romanse, dramaty i komedie, komiksy sf i historyczne i fantastyka, erotyczne, komiks apokaliptyczny, czy po prostu przygodowy. Ostatnio pojawia się nawet komiks 3D :)
Tytuły na których generalnie ciężko się przejechać z tematyką:
Wojenne: drogi billy, Historie Wojenne
Przygodówka superbohaterska: New Avengers
Mrok, groza i w ogóle strach się bać: Batman Miasto Sów, seria Obrazy Grozy
Kryminał: Batman długie Halloween, Odwilż, Za królową i ojczyznę
Obyczajówka: Doomboy, Wykiwani, na początek: Zbyt cool by dało się zapomnieć
Komiks ryjący beret, poruszający do trzewi: Strażnicy, Bez komentarza, Psychopoland
Fajne SF i fantastyka: Seria Armada, Thorgal ( ma już 34 tomy i 3 serie poboczne), Saga Valty, Jednorożec
Manga dla dorosłych: Pluto, Battle Royale, Death Note
Fajny erotyk: Statek namiętności ( ostre, prawie bez fabuły), zagubione dziewczęta ( bardziej artystyczny)
Kultowi Autorzy:
-Grzegorz Rosiński, Jimm Lee, Scott Williams, Steve Dillon, John Romita, z Polaków Au (autor bolibloga) zdobywa popularność, a markę ma wyrobioną Śledziu Śledziński.
Scenarzyści: Alan Moore, Van Hamme, Bendis, Craig Thompson, Kirkland,
Nie odpowiedział tylko na pytanie, w którym bohaterze mogłabym się zakochać, ale na ile go poznałam, to to czysta przekora. Po prostu mam sobie go znaleźć sama.
Chcesz wejść w świat komiksów u boku Karola? Proszę:
Miejsce akcji: sklep geek zone
Na social media rzut wykonaj: TU
Kocham ludzi z pasją. Na tej liście jest tez Karol :-)
Ha! A ja właśnie na urodziny zażyczyłam sobie wszystkie części Thorgala. I dostanę :)
OdpowiedzUsuńI pamiętam też ten dreszcze, kiedy JPF zaczynało wydawać mangi w Polsce. Oczekiwanie na kolejny odcinek X-Clamp czy ukochanych Goddessek. Z pierwszych serii, które wydawali, kupowałam wszystko jak leci i dalej mam na półkach.
A przy ostatnim porządkowaniu półek zawiesiłam się na Szninklu. I przeczytałam całego, siedząc po turecku na podłodze, wśród rozsypanych dookoła książek. Uwielbiam takie chwile.
No patrz. A to miłe zaskoczenie, że Ty też lubisz komiksy :-)
UsuńAaaaaa!!! Faktycznie. Jeszcze był Szninkiel. Ojej. Ojej. Aż się wzruszyłam.
Fajny pomysł z tym Thorgalem.